Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
majakieśkrągłości.
Mójnieprzecieka.RobertTownerowszystkodbał.
Jużpanitomówiła.Wielokrotnie.
Mógłbypanwziąćzniegoprzykład.
Nawetniechciałomusiępomalowaćodzewnątrz
panisklepu.
Apoco?Samagopomalowałamtrzylatatemu.
Paniwybrałatenfiolet?
Lawendę.
Fiolet.
Oczyjejpłonęły.Najchętniejzmiotłaby
gospojrzeniemzpowierzchniziemi.
Niezamierzapansiępoddać,prawda?Każdy
budynekprzyMainStreetmusibyćbeżowy?Mamy
wieśćidylliczneżyciejakżonyzeStepfordu?
Maszerowaćrównymkrokiem,ubieraćsię
identycznie…
Coto,toniejęknąłJesse,spoglądającnajej
koszmarnystrój.
Zaczerwieniłas.
Pozbawiapanmiasteczkojegobarwnego
charakteru.
Izagrzybionychścianorazbutwiejącychschodów.
Dawniejpanowałtueklektycznystyl.
Ifarbazłaziłazmurów.
Ależzpanakorporacyjnyrobot!
Zdumiałogojejoskarżenie.Nigdyniechciał
pracowaćwżadnejkorporacjianinależećdoświata
biznesu.Całeżyciepróbowałuniknąćtejpułapki,
wktórąprędzejlubpóźniejwpadalikolejniKingowie.
Ojciec,bracia,kuzyni…wszyscysiedzielizamknięci