Зміст книги
перейти до управління читачемперейти до навігаціїперейти до деталей бронюванняперейти до зупинок
przyjaciela.Znówjestwswoimśnie.Gdytylkootworzyoczy,zobaczy
porazkolejnytrupiątwarzkobietyzfotografii.Ajednak…Tym
razemjestinaczej.
NaskrajułóżkasiedziMartaWieczorakwniebieskiejsukience
iuśmiechasięprzepraszająco.
–Chybapanaobudziłam,profesorze–szepczezmieszana.–Czasem
tuprzychodzę,żebynapanapopatrzeć.Mamnadzieję,żenie
mamipantegozazłe?
Niepotrafiłbysięnaniągniewać.Dziewczynapatrzytymiswoimi
zielonymioczymadzieckaiwyglądatakniewinnie,żewtejchwili
mógłbyjejwybaczyćwszystko.
–Nie,paniMarto,niegniewamsię.–Hubertodwzajemniauśmiech.
Onaujmujejegodłoń,unosidoustidelikatniecałuje.
–Zawszebyłpandlamnietakidobry.
„Cobysięstało,gdybyDankasięterazobudziła?”–zastanawiasię
niespokojnieKosmala,aleniecofadłoni.Tenpocałunekjesttak
zniewalającomiły,żejegonagłeprzerwaniebyłobychybagrzechem.
Martawyglądataksamo,jakwtedy,gdywidziałjąporazostatni,
ztąróżnicą,żenajejtwarzyniemajużśladówpobicia.Jejoczy
promienieją.Onacałapromienieje,asukienkaopinającaciążowy
brzuchdelikatniesięporusza.
„Muszęjejpowiedzieć,żezawszelkącenępowinnachronićswojego
synka”–myśliKosmala.
Wjejoczachmalujesięzaskoczenie.
„Skądpanwie,żetobędziesyn?”–Hubertjakimścudemwyraźnie
słyszyjejpytanie,mimożenawetnachwilęnieoderwałaustodjego
dłoni.
Wizjajesttakrealistyczna,żeKosmalazaczynamiećwątpliwości,
czyprzypadkiemnieśniłamusiętacałahistoriazwilkiem
ipogrzebemwKostrzewie.
Dziewczynazdajesobiesprawęztychwątpliwości,uśmiechasię
tajemniczo,apotemjejtwarzzbliżasiędotwarzyHuberta.Pocałunek
jestgorący,namiętnyiobezwładniający.Trwaniezbytdługo,ale
wystarczająco,abyMartazdążyłaprzekazaćto,naczymjejzależy.
Potemstajeobokłóżka.Kosmalaodrzucakołdręipodajerękęswojej
byłejstudentce.Chwilępóźniejobojezmierzajądopokoju,wktórym
śpiąTomekiMichał.Jaknajciszej,żebyichprzypadkiemniezbudzić.
Mieszkaniepogrążonejestwciszy,którapotrwajeszczepewnie
kilkagodzin.Naścianachtańczącieniegałęzi,wpełzającezzewnątrz
iprężącesięwświetlelatarń.Hubertwie,żetochybajużostatniataka