Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
4
Antologiatekstówzgettałódzkiego
Musimyżyćidożyćtejchwili,kiedybędziemymoglipowiedzieć:opłaciłosię
znosićtrudyicierpienia…Chcielibyśmybyćświadkaminowegoczasuinimi
jesteśmy.Gdybyniebyłotejchwili,towszystkominione(nędza,upokorzenie,
głód,zimno,choroba)byłobybezsensu.Sensemnaszegożycia,któregochciano
naspozbawić,jestprzeżyćchwilę.Wszystkoinnejestprzytymmałe,błahe,
nietrwałe.Chwilataczynidobrąnawetśmierćsetektysięcy,którezmarły
przedwybawieniem.Wielerzeczy,którychniemożemydaćwampacjentom,
zastępujeciesobieduchowymhartem,znoszeniemcierpień,codziennądumą
iświadomościąniewinności.Kiedyś,wjakiśsposób,przyjdziewyzwolenie.
Przemawiazatymnaszahistoriaiodwiecznazasada,któradotychczasrządziła
światem:sprawiedliwośćzwyciężaniegodziwość.Dlategorozsądniejestmilczeć,
zacisnąćzęby,przecierpiećibyćgotowymnachwilę…Nastrój:smutne,szare
niebozażółtymi,brudno-niebieskimidomkamiibarakami,pokrytymidużą
ilościąśniegu.Mizernedrzewawyciągająwgóręswenędznegałęziepokryte
kryształamiśniegu...
Bezczynność
Ponieważniemafoteli,stołów,ławekzwyjątkiemmałych,pojedynczych
stolików,którestojątuiówdzienakorytarzach,człowiekwałęsasięprzezcały
dzień.Jedenzawadzadrugiemu,jedenpopychadrugiego.Ludziechodząpo
schodachwgóręiwdół,tłocząsięprzydrzwiachdokuchni,wchodząiwychodzą,
stojąnapodwórkach…Człowiekniewie,cozsobąpocząć.Niemaksiążek.Nie
mainstrumentówmuzycznych,zwyjątkiemorganków.Niemagramofonów.
Niemaradia.Niematakiegopomieszczenia,wktórymmożnabysięzatrzymać,
abysobiespokojnieporozmawiać.Nieprzerwanyruch.Pośpiech,bieganina,
popychanie,krzyk,hałas,popychanie…Tuiówdzielekkapraca,jeślisięzostanie
wezwanym,abyzamieśćbłotoprzeddrzwiami,wyczyścićkorytarze,zanieśćkocioł
zzupąitympodobnedomowezajęcia.Aleniemarozkładudnia,jakimakażdy
człowiekżyjącynawolności,odmiany,któraodpowiadarytmowijegowłasnej
woli.Niejestsiębezrobotnym,niewzdragasięprzedpracą.Jestsięwyjętymspod
prawkosmosu.
Psyszczekają,konierżą,ptakićwierkają,niewolnicytyrają,alemy,ludzie
wgetcie,wegetujemy,będącciężaremdlasiebiesamych.Straciliśmysensżycia.
Nietrzebanaswyrzucaćnagnój,leżymytamjużodpierwszejchwili,wktórej
przybyliśmydogetta.Bezczynnośćwżarłasięwnasdoszpikukościistopniowo
napełniłanaswstrętemdowszystkiego.Życietamnazewnątrzhuczy,śpiewa
itoczysię,tamwzlotyiupadki,posiadającywładzęipodlegliwładzy…Tu
wszyscypróżniakami,gołymijakświętyturecki.
Tylkolekarze,fachowcy,znawcyrzemiosłaisilnamłodzieżpracuje,ma
wypełnionydzień,niejestpasożytem.