Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
N
Jegobagaże,dwiedużetorbypodróżne,ztrudemmieściłysię
alotniskuczekałaMarzanna.-Mamdlaciebielist-powiedziała.
natylnymsiedzeniumalucha.Czterdzieścidwakilopochwaliłsię.
Italiańcynieżądalidopłaty.(Nigdyniewyraziłbysię
„makaroniarze”,nie,nigdy,takiprzyzwoity).Powiedziała,
żechciałeśmiećlistmówiłaMarzanna.Tak,chciałem,domagałem
sięgo.Chciałempotwierdzenia,żeprzymnietrwa,napiśmie,czarno
nabiałym,żenicsięniezmieniło.Byłspocony.Techolerne
czterdzieścidwakilogramy,zadużo,nienamojesiły,teraz,kiedy
jestemchory,alecomijest,serce,sercenapewno,alecośjeszcze,
myślałgorączkowo.Trzymałzaklejonąkopertę,naktórejwypisała
starannymikulfonikamijegonazwisko,zdodatkiem,,prof.”.Boże,
myślał,cotamchowaszdlamniewtejkopercie?Jakiwyrok?Czuł
uciskwdolnejczęścibrzucha.Podźwignąłemsię,nie,tonieto,ten
uciskjestjużodtygodnia,oddawaniemoczucotrzykwadranse,
psiakrew,rozkładamsię.Gdybyprzynajmniejdobrylist…Usiadłobok
Marzanny.
Todlaciebiepowiedział,podającjejtorbęplastykową,
znadrukiemSTANDA.Marzannauruchomiławycieraczki,
wzapadającymzmierzchusiąpiłkapuśniaczek.Cotamjest?
zaciekawiłoją.To,ocoprosiłaś.Mydło?Mydło,rajstopy
ikilkaparmajtek.Cudownyjesteś.Dostałcałusa.Przezchwilę
rozgrzewałasilnik.Nieinteresujeciętenlist?spytała.Później.
Jakieślęki?domyśliłasię.Możeitak.Marzannaprowadziła
spokojnie,pewnąręką.Pochwaliłzato.Ona:Nocóż,poczucie
odpowiedzialności,wiozęskarb.Tensamochódciępolubił
zauważyłon.Ona,nieodrazu:Przeczytaj,nieodkładajtego.
Czyonacoświedziała?Czytylkosiędomyślała?Rozdarłkopertę.
,,Stasiu!”przeczytałswojeimięwyodrębnionenadtekstem,
opatrzonewystylizowanymwykrzyknikiem.Cośsięstało,zrozumiał
(bolesnyucisktam,wdole),nigdysiętakdomnieniezwracała;