Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
RzuciłwoczyFrancuzówstokrwawychsztandarów;
JakJabłonowskizabiegłkędypieprzrośnie,
Gdziesięcukierwytapia,igdziewwiecznejwiośnie
Pachnącekwitnąlasy;zlegijąDunaju
TamwódzMurzynygromi,awzdychadokraju.
Mowystarcakrążyływewsipokryjomu;
Chłopieccojeposłyszał,znikałnaglezdomu,
Lasamiibagnamiskradałsiętajemnie,
ŚciganyodMoskali,skakałkryćsięwNiemnie
InurkiempłynąłnabrzegKsięstwaWarszawskiego,
Gdzieusłyszałgłosmiły:„Witajnamkollego!”
Lecznimodszedł,wyskoczyłnawzgórekzkamienia
IMoskalomprzezNiemenrzekł:„Dozobaczenia.”
TakprzekradłsięGorecki,PaciObuchowicz,
Piotrowski,Obolewski,Rożycki,Janowicz,
Mierzejewscy,BrochockiiBernatowicze,
Kupść,Gedyminiinniktórychniepoliczę;
Opuszczalirodzicówiziemiękochaną,
Idobra,którenaskarbcarskizabierano.
CzasemdoLitwykwestarzzobcegoklasztoru
Przyszedł,ikiedybliżejpoznałpanówdworu,
Gazetęimpokazałwyprutązszkaplerza;
Tamstaławypisanailiczbażołnierza,
Inazwiskokażdegowodzalegijonu,
Ikażdegoznichopiszwycięstwa,lubzgonu.
Powielulatach,pierwszyrazmiałarodzina
Wieśćożyciu,ochwaleiośmiercisyna;
Brałdomżałobę,alepowiedziećnieśmiano
Pokimbyłażałoba,tylkozgadywano
Wokolicy;itylkocichysmutekpanów,
Lubcicharadość,byłagazetąziemianów.
TakimkwestarzemtajnymbyłRobakpodobno:
CzęstoonzpanemSędziąrozmawiałosobno,
Potychrozmowachzawszejakowaśnowina
Rozeszłasięwsąsiedztwie.PostaćBernardyna
Wydawała,żemnichtenniezawszewkapturze
Chodził,iniewklasztornymzestarzałsięmurze.