Содержание книги
перейти к управлению читателемперейти к навигацииперейти к деталям бронированияперейти к остановкам
zodpalonympapierosem.
–Przerwa?–westchnęłaAda,zulgąopadającobok
niej.
–Tonicnieznaczy.Onajestwszoku,ajejmózg
produkujeobecnietysiąceróżnychscenariuszy.Wciągu
godzinywierzywconajmniejkilkanaścieznich,poczym
stwierdza,żekażdyjestbezsensu.–Karolinautkwiła
wzrokwścianie,jakbypowiedzenietegodużo
jąkosztowało.
–Jestwniejcośdziwnego–niedawałazawygranąAda.
–Możeniemogłaprzeboleć,żecórkawybrałaojca
iodcięłasięodniej,więccośjejzrobiła.Mało
topsychopatówchodzipotymświecie.Alboposzłoojej
męża.Przelałananiegocałązłośćnaojcadziewczyny,
ubzdurałasobie,żezabrałjejcórkę,ichciałagoukarać.
–Takobietaprzeżywawłaśnienajwiększątragedię
wswoimżyciu.Szukanienasiłęsensacjizmatkąwroli
głównejtoniezbytludzkiodruch.
–Aledziennikarskiowszem–zaśmiałasięAda.–Wiesz,
jakbytosięczytało?Zamiastnamiesiącmiałybyśmy
robotęnarok.
–Lepiejpomyślpoważnie,jakugryziesztentemat,
bojużjejobiecałaś,żetekstsięukaże.
–Askądwezmęmateriałynapozostałestrony?
–westchnęła.–Tojestdopierowyzwanie.Potrzebuję
łącznieprzynajmniejdwadzieściatysięcyznaków.
–Toco,oddajesztęposadęwalkoweremMarcelowi?
–Prędzejopublikujętamrymowankialbohoroskop,niż
dammutęsatysfakcję.
Karolinazachichotała.
–Tomożerymowanyhoroskop?Będziecoś
innowacyjnego.
Drewnianedrzwiprowadzącedoredakcjizaskrzypiały
idopomieszczeniazimpetemwszedłłysiejący
mężczyzna,opierającsięometalowąlaskę.Trzygórne
guzikiżółtejkoszulimiałrozpięte,spodmateriału