Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zniemieckiminazwamiulic.Nakawałkachpapieru
własnymprzemysłemmielipowypisywać
iwywiesićnazwypolskie.[…]
Około9.00–10.00zebrałemgrupęmłodychludzi,aby
obsadzićkomisariaty.Jednegoznich,Mariana
Wojtczaka,mianowałemkomendantemidałem
dodyspozycjijedenzsamochodów[pozostawionych
przezNiemców]ibroń.Pokilkugodzinachwróciłblady
iledwożywyzobjazdupomieście.Okazałosię,
żejadącwrazzszoferem,natknąłsięnapatrol
sowiecki.
Germaniec?
„Nie,Polak.”„Polacynie
mająsamochodów.”Ledwozżyciemuszedł,gdyż
niełatwobyłowyjaśnić,żejużwkilkagodzin
powyzwoleniureprezentuje
Grockoje
Uprawlenije
[ZarządMiejski].Zjegomeldunków
wynikało,żeludnośćsamazaczęłasięjużorganizować
izabezpieczaćniektóreobiektyprzedrabunkiem.
Jednakwygłodniali,zbiedzeniibardzo
zdemoralizowaniludzierzucalisięnadobrze
zaopatrzonesklepyiskładyhurtowe.[…]Wwielu
instytucjach,wrzeźniczywpiekarniach,pracownicy
zgłosilisięiczekalinajakieśpolecenia.Oczywiście,
trzebabyłoszybkouruchomićinstytucjeiustawić
kogośnaichczele,pomyślećogeneralnym
zaopatrzeniumiasta,którenaszczęścieniebyło
ogołoconezzapasów.[…]
Wmagistraciezaroiłosięodludzi.Przynosilibroń,
przyprowadzaliNiemców,mniejlubbardziejpobitych.
Trzebabyłowyznaczyćjakiegośkomendanta
dopiwnic,gdziezrobiłosięprowizorycznewięzienie
itamichwprowadzić.Wcaleniebyłołatwouchronić
ichprzedzlinczowaniem.Okazałosię,żeparu
Niemcówludnośćsamautłukłapodrodze,zanim