Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Scenapierwsza
Placpubliczny.WchodząSAMSONiGRZEGORZuzbrojeniwtarcze
imiecze
SAMSON
Dalipan,Grzegorzu,niebędziemdarlipierza.
GRZEGORZ
Masięrozumieć,bobyśmybylizdziercami.
SAMSON
Alebędziemydarlikoty,jakznamizadrą.
GRZEGORZ
Ktozechcezadrzećznami,będziemusiałzadrżeć.
SAMSON
Mamzwyczajdrapaćzaraz,jakmięktorozrucha.
GRZEGORZ
Tak,aleniezarazzwykłeśsiędaćrozruchać.
SAMSON
TepsyzdomuMontekichrozruchaćmięmogąbardzołatwo.
GRZEGORZ
Rozruchaćsiętyleznaczy,coruszyćsięzmiejsca;być
walecznym,jesttostaćnieporuszenie:pojmujęwięc,żeskutkiem
rozruchaniasiętwegobędziedrapnięcie.
SAMSON
TepsyzdomuMontekichrozruchaćmięmogątylkodostania
namiejscu.Będęjakmurdlakażdegomężczyznyidlakażdej
kobietyztegodomu.
GRZEGORZ
Towłaśniepokazujetwojąsłabąstronę;murdlanikogo
niestrasznyitylkosłabigosiętrzymają.
SAMSON