Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Dziękuję.Tegomibyłotrzeba.Zanimzdążyła
skorzystaćzpoczęstunku,zadzwoniłtelefon.Wyjęła
goztorebki.Przepraszam,muszęodebrać.Toojciec.
Konwersacjabyłakrótkairzeczowa.
Gdziejesteś?zapytałbezwstępówojciec.
ChaseLarsonzaoferował,żemnieodwiezie.
Myślałem,żesięumówiłaśzKathleen?
Zmieniłamzdanie.
Pytam,bowidzęnaprzyjęciu,aciebieniema.
Dziękizatroskę,tatopowiedziałaciepło.
Nadaljesteśmojąmałądziewczynkąizawszenią
będziesz.Dobranoc,kochanie.
Dobranoc,tatusiu.Odłożyłatelefonispojrzała
pytająconaChase’a,którytłumiłśmiech.
Ocochodzi?
SięgnąłdokieszeniiwyjąłidentycznyBlackBerry.
Mamnawettensamsygnałdźwiękowywyjaśnił.
Wielkieumysłymyśląpodobnie.
Musimyuważać,żebynamsięniepomyliłykomórki.
Zprzyjemnościąwciągnęłaaromatyczwońherbaty.
Dlaczegomnietuprzywiozłeś?
Dobrzewiesz.
Toniemanajmniejszegosensu.Będziesz
tudozakończenianegocjacjiztatą,potemwrócisz
dosiebie,doNowegoJorku.Mieszkamynadwóch
krańcachkontynentu.Chcemywżyciuinnychrzeczy.
Skądtapewność?
Znałammężczyzntwojegopokroju.
Toznaczy?Popatrzyłnaniązaczepnie.
Połknęłakolejnykawałekchlebaipopiłaherbatą.
Mogłabyjęczećzrozkoszy,takpysznyjejsięwydałten