Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ŚwiatyrównoległeRW2010
–Jakrozumiem,żadnychkomunikatówodMoersby’ego?
–Nie,ma’am.
–Skanujciedalej.–Odwróciłasięodłącznościowcaiprzeszłanaswoje
stanowisko.DopierowtedyzauważyłaspojrzenieHuxleya.Młodyporucznikniemal
przestępowałznoginanogę.–Słucham?
–Towezwaniepomocy,ma’am.Pustułkamagrupyratunkowe...Możewarto
rozważyćzejścieplanetarne?
Komandorwestchnęłaciężkoiusiadłanaswoimstanowisku.Obowiązkowy
wtrakciestanupodwyższonejgotowościskafandersprawił,żeprzypominałoto
raczejciężkieopadnięcie.
–Poruczniku,nadalniemamyżadnychwieściodnaszejgrupynaziemnej.
Żadnych.Nadalwokolicykręcąsięchińskieniszczyciele.Strefapodejściajest
gorącajakmojasiostra,naszegłównezadanieniewykonane,apanchcesprowadzać
zespołyratunkowepodwójkęcywili?Cholernieszlachetne,alezbytryzykowne.
Huxleyprzygryzłwargiiprzezchwilępatrzyłwswojerękawice.Wreszcie
zdecydowałsiępodjąćdyskusję.
–Ma’am,prommożeprzejśćcałątrasęstądażdoatmosferynazaciemnieniu,
bezsilników.Niktgoniewykryje.Zadziewięćdziesiątsześćgodzinitakwyślemy
wtensposóbludzipoporucznikaMoersby’ego.
–Dwapromy,dwarazywiększezagrożenie.–Ravesięskrzywiła.–Mamy
własnezadanie.
–Wiem,panikomandor,ale...Zcałymszacunkiem...–Porucznikzdawałsię
bardzouważniedobieraćsłowa.–Tojestnaszarobota.Odpowiadaćnawezwania.
Udzielaćpomocy.
–Poruczniku...–Westchnęłaciężko.Samakiedyśtakabyła.Bardzodawno
temu.–Pustułkazostałatuprzysłanazkonkretnegopowodu.Jakożołnierzenie
jesteśmywluksusowejsytuacji,wktórejmożemyzmieniaćparametrymisji.Jak
31Echo