Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Czyjednakwyglądamnatakiegoidiotę,któryidzie
popływaćzdziewczynąwzimnyjesiennywieczór,
apotempozwalajejodjechaćzeswoimubraniem?
Todobredlanastolatków,aniedladorosłych.
KuzaskoczeniuHarriet,mężczyznawydawałsię
bardziejpoirytowanyjejcałkiemnaturalnąpomyłką
wocenienaturyjegokłopotliwejsytuacjiniżodmową
podwiezienia.Teraz,gdyprzypatrzyłamusię
dokładniej,zorientowałasięzwyrazujegotwarzy,
żeprawdopodobniejestczłowiekiemodespotycznej
naturze,przyzwyczajonymdokontrolowaniasytuacji,
aniedotego,abybyćuzależnionymodinnych.
Odwrotnieniżja,pomyślała,aletymrazemzamierzała
byćstanowcza.
Niezależnieodtego,jakwiarygodnyiprzekonujący
mógłsięwydawaćnieznajomy,byłabygłupia,gdyby
gopodwiozła,uznaławduchu.Zadrżała,myślącotym,
jakilosmógłbyspotkać,gdybyonnieokazałsię
takim,jakimsięnapozórwydawał.
Naszczęścieniewyłączyłasilnika,akiedyobejrzała
sięnerwowoprzezramię,sprawdzając,czyniepojawi
sięnapustejdrodzeinnysamochód,mężczyznaodgadł
jejmyśli.
Nalitośćboską,kobieto!Czywyglądam
nagwałciciela?!powiedziałznieukrywanąirytacją.
Spojrzenie,którymobrzucił,wskazywało,żenawet
gdybymiałniecnezamiary,toraczejniewybrałbyjej
naswojąofiarę.Harrietbyławyczulonanawszelkie
oznakiwłasnegobrakuseksapilu,zwłaszcza
żedoLouisemężczyźniciągnęlijakpszczołydomiodu.
Zaczerwieniłasięażponasadęwłosów.