Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Merrytonzwierzyłsięzeswoichnieprzystojnychmyśli
iinnychdokuczliwychdolegliwości.
–Usiądźciepanowie–powiedział,wskazującdłonią
krzesła.–Tobiaszu,bądźłaskawpodaćherbatę.
–Toniebędziekonieczne–odezwałsięBotham.
–Wzaistniałychokolicznościach…niemasensu
przedłużaćtejprzykrejdlanaswszystkichrozmowy.
PannaCabotniechcezeznawaćprzeciwkopanu.
Twierdzi,żesamasprowokowałaową…niefortunną
sytuację.
PróbujechronićJohna?–pomyślałhrabia.Czyjest
naiwnieszczera?
–Niemniej–ciągnąłurzędnik–podobniejakjej
szwagier,panFrederickBrumley,zgadzasięznami
wjednej,zasadniczejkwestii.Jakożesprawyzaszły
zdecydowaniezadaleko,abyprzejśćnadnimi
doporządkudziennego,uznaliśmy,żemamydwa
rozwiązania.Albooskarżymypanaogwałt,albo…
Jeffreypoczułnieprzyjemnyuciskwżołądku.Owszem
byłwpływowymarystokratą,alenawetktośzjego
tytułemimajątkiemniemógłuniknąć
odpowiedzialnościzaczyn,jakiegosiędopuścił.
–Albo…będziepanmusiałsięzniąożenić
–dokończyłsędzia.–Tojedynysposób,abyścieoboje
uniknęliskandalu.PannaCabotjestpodobnegozdania.
Merrytonprzełknąłślinęiprzeliczyłguziki
nakamizelceBothama.Niestetybyłoichledwiesześć,
cojeszczebardziejwytrąciłogozrównowagi.
–Odradzaliśmyjejmałżeństwo–wtrąciłbezceregieli
wielebnyCumberhill.–Niestety,obstajeprzyswoim,
choćostrzegaliśmyją,żeskazujesięnażycieuboku