Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
AnnaKonstanty
sąsiadowedzieci.Potempewnojeszczekomuoddali,bokie-
dyśtakniebyło,żetylkodosklepuidosklepu.Kiedyś,jakco
komusłużyło,toreperowali,poprawiali,potemoddaliwdo-
breręce,aniezaraznaśmietnik.Dobutównaprawyszewc
przyjeżdżał,atylemiałturoboty,żeczasemzetrzynoce
musiałzostać,żebycałąwieśobrobić.DlaAntkapoojcuna-
prawiał,dlaKaziapoAntku,japoKaziunosiłem,apomnie
jeszczeczasemiJadwinia,botoniktniepatrzył,czymęskie,
czydamskie,ważneżebydziurywpodeszwieniebyłoiznogi
niespadały.Szmaciarzszmatyskupowałigarnkinaprawiał.
Wiadrasięteżnaprawiałouniego,ajakjużcałkiemdziurawe
było,żewodadołemciekła,tomamanadonicęprzerabiała
izaraznawiosnękwiatkiwnimrosłyjakmalowane.
–Dzieńdobry,panieTadziu–słyszę.
–Dzieńdobry–mówię–iciepłytaki–mówię,alenie
wiem,cotozadziewczątkodomnieidzie.–Apanienkado
mnie?
–Dopana,panieTadziu.Emeryturęprzyniosłam.
–ABrewerskigdzie?–TożtoBrewerskiemeryturęzawsze
przynosi.
–Nieżyje,panieTadziu.
–NieżyjeBrewerski?Nopatrzpani,atakibyłdziarski
chłop.Jakbyłocopilnegozpoczty,towjedendzieńwszyst-
kiewioskinarowerzeobjechał.Potemjużmukomarkasłuż-
bowegodali,jedynywewsimiał.Akiedymusięzmarło?
–Dawno,panieTadziu,jajużpiątyrokjestem,piątyrok
panuemeryturęprzynoszę.JaodRoszaków,RyśkaiMa-
rylicórka.
Nocomitłumaczyjakgłupiemu,jakbymRyśkanieznał
iMaryli.JasammałegoRyśkawlesiespłakanegoznalazłem,
jakkrówniedopilnowałibałsiędodomuwrócić.Mówił,że
niewróci,bojakmuojcieczapopsucieroweruwkropił,to
zakrowyzabije.Krowygłupieniesą,dodomukiedytrzeba
10