Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział1
S
midogłowy,żebysiętakumalować.Chciałam
tarłamzustczerwonąszminkę.Niewiem,coprzyszło
wyglądaćelegancko,aletaczerwieńokazałasię
wyzywająca.Wpośpiechuprzetrząsałambordową
kosmetyczkę.Wreszcienadnieznalazłampomadkę
wodcieniuzbliżonymdoróżu.Tawydałamisięidealna
natakąokazję.
Przejrzałamsięwlustrze.Czasnaglił.Wbrzuchu
czułamnieprzyjemnyucisk.Stres.Ostatnirazbyłam
narozmowiekwalifikacyjnejjakieśdziewięćlattemu.
Byłatowówczasmojapierwsza,azarazemostatnia
rozmowa.Nawetniemusiałamsięstarać,bowiedziałam,
żejeślitamniezostanęzatrudniona,tobeztruduznajdę
pracęwjakiejśinnejszkole.
Wtedybyłammłoda,możezbytmłoda,żeby
czymkolwieksięprzejmować.Aleprzychodziwżyciutaki
czas,gdyrzeczywydarzająsiępozawszelkąkontrolą,
ludziezachowująsięinaczej,niżbyśmychcieli,asprawy
tocząsięszybciejiniezawszewdobrymkierunku.
Idlamniewłaśnieprzyszedłtenczas.Kiedyzostałam
dyscyplinarniezwolnionainatrzylataotrzymałamzakaz
wykonywaniazawodunauczyciela,okazałosię,żejestem
wtymwszystkimsama.Nagleodwróciłysięwszystkie
koleżanki.Czekałamniejeszczecywilnasprawasądowa,
októrejwolałamnarazieniemyśleć.Teraznajważniejsze
było,byprzeżyć.
Brakśrodkówdożyciatoniejedynyproblem,którysię
pojawił.Razemznimprzyszławizjautratydachunad
ową.Wprawdziemieszkanie,którewynajmowałam,
byłodośćtaniejaknaWarszawę,alenawetnatanie
rzeczytrzebamiećpieniądze.Powrótdorodzinnego
domuniewchodziłwgrę.Niebyłabymwstaniemieszkać
zmatką,któraodczasurozwoduzojcemwpadławwir
romansów,doczegoimnienamawiała.Odziwo,nie
zmartwiłjejmójlos,kiedypłakałamwsłuchawkę,usiłując
sięwyżalić.Niezaproponowałapożyczki,niepowiedziała,