Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zaginionyświat
ROZDZIAŁI.
„Nakażdymkrokuznajdujesięsposobnośćdobohaterskichczynów”.
PanHungerton,jejojciec,byłnajniedomyślniejszymcowiekiem
naświecie.Wierzyłświęcie,żebywamtrzyrazynatydzieńwjego
domu,wyłączniedlajegotowarzystwaiwysłuchiwaniajego
zapatrywań,nawpływinastępstwazaprowadzeniasrebrnejwaluty,
obokzłotej,czylitakzwanego„bimetalizmu”.Iowegopamiętnego
wieczorasłuchałemteżprzeszłogodzinęwykładuowyższościzłotej
walutynadbimetalizmem,ale,naszczęście,wnajwyższymzapale
wykładu,panHungertonspojrzałnazegarekiporwałsięzkrzesła,
gdyżzbliżałasięgodzinaposiedzenia,naktóremmusiałbyć
koniecznie.
NakonieczostałemsamzGladyssą!Wybiłastanowczachwila...
Caływieczórdoświadczałemtakiegouczucia,jakżołnierzoczekujący
sygnałuwyruszeniadoboju.Miotałymojądusząsprzeczneuczucia:
inadziejazwycięstwaiobawaporażki...
Gladyssasiedziałaspokojnie,ajejdelikatnyprofilrysowałsię
wyraźnienatleczerwonychfiranek.Jakżepięknąwydałamisię
wówczas!Ijakwyniosłą!Byliśmyzniązawszewprzyjaźni,jak
zdobrymkolegąiłączyłnasstosunekszczery,serdeczny,ale...tylko
przyjacielski.
Gladyssamiałaniepospolitezalety.Niektórzynazywalizimną
isurową,leczniesłusznie.
Odczuwałemtojednakwówczas,żepatrzynamniewielkiemi
czarnemioczymatak,jakbymbyłjejbratemlubkolegą...
Postanowiłemzatem,żeniechsiędziejecochce,dzisiejszegowieczora
wyjaśnięjakrzeczystoją...Możeodrzucimojąmiłość,aledłużejtak
żyćjużniemogę...
Doszedłszydotegopunktumoichrozmyślań,zamierzałemwłaśnie
przemówić,gdyGladyssaodezwałasięnagle,uśmiechającsię
złagodnymwyrzutem:
Przeczuciemimówi,Ned,żemaszzamiaroświadczyćmisię
dzisiaj.Wolałabym,abyśtegonieczynił,boobecnystanrzeczyjest
dalekoprzyjemniejszy.
Mocnozdziwionyodpowiedziałemjejzapytaniem:
Askądwiesz,żejamamzamiaroświadczyćsię?
Kobietytozawszeodgadną...Ale,Ned!Naszaprzyjaźńbyła
zawszetakapoczciwaimiła!Szkodapopsuć...Czytoniepiękna