Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Ścianyłazienkizdawałysiępulsowaćmiarowo
zupełniejakbytengłęboki,przejmującydźwiękbył
wrzeczywistościbiciemserca,którepompujewich
ceglaneżyłyświeżąkrew.
Bum.Bum.Bum.Bum.
Krew.Nie,przecieżnietomiałnamyśli.Gwałtownie
pokręciłgłową.Miałwrażenie,żedudnieniezarazrozsadzi
jegoczaszkęodśrodka.Zatkałuszydłońmi,aleononadal
tambyło,jakbybeztruduprzeniknęłoprzezjegodłonie
idotarłodosamegomózgu.
Bum.Bum.Bum.Bum.
Kornelpoczuł,żemusicośztymzrobić.Aleco?
Rozejrzałsięrozpaczliwiepownętrzułazienkiiwtemjego
wzrokzatrzymałsięnaumywalce.
Woda
,pomyślał.
Potrzebujęwody
.
Ponowniespróbowałwstać,sięgającdłoniąwkierunku
jakiegośniewidzialnegopunktuzawieszonego
wpowietrzu.Tymrazemudałomusięnawetpoderwać
zpodłogi.Ukląkłwkałuży,wktórejjeszczeprzedchwilą
leżał,ioparłsiędłoniąościanę,aleniewieletodało.
Wnastępnejsekundzieprzedjegooczamipojawiłsię
rozbłyskostregoświatła,onzaśstraciłrównowagę
izatoczyłsiędotyłu,bypochwiliponowniewylądować
namokrejpodłodze.
Zacisnąłustaizwymalowanąnatwarzydeterminacją
doczołgałsięzpowrotemdościany,anastępnieoparłsię
oniąplecami.Zkażdąkolejnąsekundączułsięcoraz
gorzejunosiłsięwrazzczarnymimeduzaminafali
nudnościwzbierającychwczeluściachjegożołądka
izażadneskarbyniepotrafiłpowiedzieć,któraztych
dwóchrzeczyjestgorsza:meduzyczymdłości.
Wtedywłaśnie,gdytakdryfowałnazdradzieckich
wodachwłasnegoumysłupodścianąłazienki,zadzwonił
telefon.
DRUGIKAWAŁEK
Możemyprzyjąć,żetenkawałeknastąpiłjakodrugi,