Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jestinicmujużzarzucićniemożna.Jasam,powiedział,
czyniąccharakterystycznedlaswychwywodówpauzy,
jasam,powiedział,jasampragnąłbym,byrzucono
namniefałszywepodejrzenie,miałbymwtedyszansę,
bysięoczyścić.Aprzecieżwiadomo,żeoczyszczony
czystszyjestodtego,któremuniedanoszansy
oczyszczenia.
Jeślibylinasalitacy,cożywilijeszczejakieś
wątpliwości,zrozumieliwreszcie,łuskaspadłaimzoczu,
przejrzeli,aręcesamezłożyłysiędooklasków.Było
toprostenazwanierzeczypoimieniu,przypomnienie
sprawoczywistych,tyleżeniezawszejasno
uświadamianych.Wkońcunawetdzieckowie,
żezłamanakośćwmiejscu,wktórymsięzrośnie,
mocniejszajestniżprzedzłamaniem,racjonalnym
ilogicznymzatemsposobemwzmacnianiakościjest
łamaniekości.
Temperaturanasalipodnosiłasięzwolnainic
dziwnego,żeteniówsięgałpolistęagentów,ktonie
miał,pożyczałodsąsiada.Jakkolwiektobrzmi,takbyło
naprawdę:wczasiespotkaniazJanemOlszewskim
waulikrakowskiejWSPwachlowanosięlistamiagentów
iwynikłyztegowachlowaniaruchpowietrzaprzynosił
zebranymulgę.
Gdyprzyszłaporapytań,domikrofonujakopierwsza
przebiłasięstarowinkaokuli,agdyprzemówiła,szloch
targnąłgardłami.PaniePremierze,powiedziała,
bezwiedniezapewneparafrazującJanaHimilsbacha,
PaniePremierze,dziękujęPanu,żePanazobaczyłam,
boPananiewidziałam.Dziękuję,PaniePremierze,
żePanazobaczyłam,powiedziałastarowinka,idziękuję,
żePanładniemówi,amyładniesiedzimy.Rozległysię
brawadługieiniemilknące,agdyumilkły,jeszcze
cieplejzrobiłosięwauli.
Niewszystkiejednakgłosybyłygłosamiprzyjaznymi.