Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
natychmiastjepochłonął.Tak,tobyłatortura.
Fiodornienawidziłtegomiejscaiwszystkichjemu
podobnych.Aodwiedziłichsporowczasieswoich
poszukiwań.Weronikabyłaby,naturalnie,zachwycona
iatmosferą,itowarzystwem.
Weronika.Imiębyłejżonynieprzyjemniezachrzęściło
wmyślach,jakżmijasunącapoterrarium,
iprzypomniałomu,cowłciwietutajrobi.
Pragnąłodkryćwkońcuprawdę.Weronikabyła
ostatniązniedokończonychspraw,zktórymimusisię
rozprawić.Raznazawsze.Potemniechsiędzieje,
cochce.Niezależałomujużnaniczym.
„Nigdycięniekochałam”,powiedziałamu,stojąc
spakowanaigotowadowyjścia.Pomalowanewkolorze
krwiustazostawiałyśladynapapierosie,którego
trzymaławsmukłychpalcachzakończonych
paznokciamiwrówniedrapieżnymkolorze.„Nigdynie
byłamciwierna,chybażeakuratniemiałamnikogo
podręką.Potemuśmiechnęłas,przypominającmu,
żewistocieniewieleichróżniło.Wilkiukrytewowczej
skórze.„Chybaniemuszędodawać,żePiotrniejest
twoimdzieckiem.Jakanormalnakobietachciałabymieć
dzieckoztobą?!”.
Fiodorzrozumiałpóźniej,żeból,którywtedypoczuł,
byłspowodowanyzaskoczeniemzpowoduodejścia,
awmniejszymstopniusłowami,któremurzuciła
napożegnanie.Dobrzeznałsiebie,ajeszczelepiejją.
Wiedział,żeporozstaniurzuciłasięwwirzabawy
imożnabyłoznaleźćwszędzietam,gdziebywali
bogaczeicelebryci.Wiedziałteż,żeobecnieprzebywa
wLondynie.Lata,którespędziłwrosyjskichsłużbach