Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
WSTĘP
Wszystkozaczęłosięodtego,żeciotkaMatylda
postanowiłaumrzeć.Niktniewątpił,żebyłatojej
świadomadecyzja.Ciotkanienależaładotych,którzy
godząsięzlosemiprzyjmująnasiebie,codlanich
zaplanowano,nawetjeżelizrobiłtoNajwyższy,onie!
CiotkaMatyldazwykłasamaowszystkimdecydować.
Byłastanowcząstarsząpanią.dziwne,żetaniewysoka
idrobnakobietapotrafiłasobiezjednaćkażdego
iczarującymuśmiechemzałatwićnajtrudniejsząsprawę.
Nawetniedozałatwienia...
Zawszewiedziała,czegochce,inikt,ktoznał,nie
śmiałsięjejwolisprzeciwiać.Dlategoteżwszyscybyli
pewni,żegdyśmierćzapukadodrzwi,abyzabraćciotkę
nadrugąstronę,tauśmiechniesię,ugościją,jaktylko
będziemogła,napoi,nakarmidomowymiciasteczkami,
idopierogdyzałatwiwszystkieniecierpiącezwłoki(och,
cóżzagrasłów!)sprawyżyciadoczesnego,weźmie
nakolanaswojegokotaistwierdzi,żejestgotowa,
byodejść.
CiotkaMatyldadoniebieskichkroczybram
Jużpodobajejsiętam
InaPanawołagłośno:wpuśćmniePan!
CiotkaMatyldamakoronęzpapilotów
Ipodpachątaszczykota
Przecieżbiedakniemógłzostaćcałkiemsam
[1]
.