Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
któresiedziałykiedyśnamiejscutejkobiety.Właśnie
dlategotakkochałamswojąpracę.Satysfakcjapłynąca
ztego,żepomagałamludziomstanąćnanogi–tegonie
dałosięprzecenić.Icoztego,żeinnesferymojego
życiawymykałysiętrochęspodkontroli?
KobietazManikiurempostanowiłaostatecznie
powrócićdowspomnieńzmłodościiwykupiła
wycieczkędoBarcelony.Razemzniewielkągrupąosób
miałauczyćsięhiszpańskiego,spędzaćwieczory
namieścieichłonąćwspaniałąatmosferętegomiasta.
Wyszłazbiura,przyciskającdoklatkipiersiowejfolder
informacyjnyiszerokosięuśmiechając.Jateżnie
mogłampowstrzymaćuśmiechu.
Zauważyłam,żedziwnymężczyzna,któryrozmawiał
zKelli,teżzdążyłjużwyjść.
–Czegochciał?–zapytałam,zbierajączziemikawałki
chustek.
Kelliwzruszyłaramionami.
–Tojakiśdziwak.Zapytałam,jakiegotypuwycieczka
gointeresuje,aleonwypytywałtylkoonaszbiznes.
–Zrobiłabalonzgumydożycia.
–Rozmawiałaśznimtak,jakcięuczyliśmy?
–Zadrżałam,wracającmyślamidochwili,wktórej
jązatrudniliśmy.
PoprosiłanasotoTrisha,któraprzyjaźniłasię
zciotkąKelli.Pokilkutygodniachzjawiłasięnowa
klientka.Byławpodobnejsytuacjicokobieta,którą
przedchwiląobsługiwałam:opuchnięteodpłaczuoczy
izatkanynos.ObojesiedzieliśmyzBenemprzy
telefonie,więczajęłasięniąKelli.Zaczęławciskać
nieszczęsnejklientcefolderyreklamowe,ataniemal