Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁDRUGI
Fionabawiłasięcekinamisukienki,kiedyHenri,
którysiedziałzakierownicąichmaserati,minąłbramę
iskierowałsięwstronęogromnejrezydencji
nawzgórzu.Kiedyśmieszkałaniedaleko,onaiHenri
wjednymskrzydledomu,zaśjegonajmłodszybrat,
Jean-Pierre,wdrugim.Obaskrzydłabyłynatyleduże,
byczulisiętamswobodnie.Natyleduże,byzmieścić
każdyzczterechdomów,wktórychdorastała,choćjej
rodzinabyładośćzamożna,boojciecbyłwłaścicielem
średniejwielkościfirmyksięgowej.
GdyminąłmiesiącmiodowyiFionazdałasobie
sprawę,żejednakniejestwciąży,zaczęlipoważnie
staraćsięodziecko.Zkażdąnieudanąpróbą
naturalnegopoczęcia,apotemzkażdąnieudanąpróbą
leczenianiepłodnościogromnydomstawałscoraz
bardziejklaustrofobiczny.Byłytporonienia,które
ukryli.Iwieleinnychproblemówzdrowotnych,
októrychniewspominalirodzinieHenriego.
Pojejujawnionympublicznieporonieniuwdrugim
trymestrzeHenrikupiłimdomwGardenDistrict,
bymogliodetchnąćodstylużyciarodzinyReynaudów.
Ichemocjezbytczęstokipiały,wdobrymizłym
znaczeniutegosłowa.Żyćtutajznimibyłopoprostu
trudno.
Mechhiszpańskiciągnąłsięniczymwelonpanny
młodejoddębówrosnącychpoobustronachpodjazdu
prowadzącegodorezydencjinadjeziorem
Pontchartrain.TobyłaekskluzywnaczęśćMetairie