Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
MonikaHołyk-AroraCenazamiłość
izłośćnawłasnąłatwowiernośćorazgłupotę.
Porazkolejnyprzegraławalkęzwłasnymiemocjami.
Wierzchemdłoniotarłapoliczki,odwracającsięprzytym
lekkowstronęmorza.Musiałazyskaćpewność,żechwilajej
słabościniezostaniedostrzeżonaprzezprzypadkowąparę,
którabyłapośrednimsprawcącałegotegokrępującegojąwy-
buchuemocji.
Ponowniezapatrzyłasięnahoryzont,próbującpowrócić
dożyciodajnegostanuobojętności.Niemalczułajakemo-
cjonalneodrętwienienapowrótprzejmujewładzęnadjej
myślami.Usłyszałakolejnywarkotsilnika,apochwilinagły
piskhamulców.
Notak,naglepołowazakochanychzokolicypostanowiła
podziwiaćzachódsłońcadokładnietam,gdziejaszukałam
złudnejsamotności–pomyślała,pragnącnaglezapaśćsię
podziemięizniknąć,zanimponowniezaczniepłakać.
Zwyklelubiłatowarzystwoludzi,jednaktenwieczórbył
dlaniejszczególny.Mijałydokładnietrzylataodkądzpo-
zorunicnieznaczącespotkaniezmieniłojejżycieiwkon-
sekwencjizdeptałowiaręwszczerośćuczuciazwanegoprzez
innychmiłością.
–Sylwia?Tonaprawdęty?–Zapytałwtymczasiemęski
głos,nawetniepróbująckryćzaskoczeniazespotkaniawtym
odludnymzregułymiejscu.
Tembrgłosuwydawałsięjejznajomy,alezjakiegośpo-
woduniepotrafiłapołączyćgozżadnązeznajomychtwarzy.
6
e-bookowo