Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
inaraziewynająłtejpaniusinapółroku”,konsjerżkausłużnie
obsłużyłaŁukaszainformacją.
Jakiśczastrwałorozpoznanie,któregośpopołudniakobieta
obcesowozagadnęłaŁukaszaoEgerty’ego.„Znamhistorię.Zna
prawiekażdywtymmieście.Panjestjegoopiekunem,nieprawdaż?
Czyon...czyjakieśzmianynalepsze?Jestznimjakiśkontakt?
Widzipan,zajmujęsięzawodowoterapiamiróżnychtakich
przypadków,więcsprawamnietrochęinteresuje.Obserwowałam
gowczorajnaspacerzeiniewyglądatodobrze.Niechsiępannie
najeża,wiem,żeparumoichkolegówpodchodziłodotegotematu.
Zeskutkiemzerowym.Japrowadzęterapieaktywne,wymyśloneprzed
wiekaminaDalekimWschodzie:taichi,chikung,chińskagimnastyka
zdrowotna.Pewniecośpansłyszał,każdycośtamsłyszał,alemałokto
wie,naczymtonaprawdępolega.Rzeczwtym,żepomagająodzyskać
równowagę,koncentrację,przywrócićzagubionąalboroztrwonioną
energię.MożetowłaśniejestproblemEgerty’ego?Niechmipan
daszansę.Powiedzmydwamiesiące,dowakacji.Dlamnieteraz
każdezleceniejestważne;możepansłyszał,że...żejestemsama.
Popiętnastulatach.Mójbyłytowyjątkowydrań,alimentównamojego
Piotrkaniepłaci.Więcjak:mogęspróbować?Nicnieryzykujecie,
gorzejjużchybaniebędzie.NaimięmiNora.Możezastanawiasię
pan,jakmogłamtakdługożyćpodjednymdachemztakimłotrem?
Teżsięzastanawiam”.
RozpocząłsięwięceksperymentNory.Zpoczątkuoswajała
Egerty’ego,brałagonaspacery,nazakupywmarkecie,czasem
siedziałwkuchnijejmieszkania,gdygotowałaobiaddlaPiotra
(słuchałwtedyopowieściojejparszywym,toksycznymzwiązku,
narzekańnasyna,nauciążliwościsamotnegożycia),czasemona
towarzyszyłamuwsłuchaniumuzyki.Niepróbowałanawiązaćznim
kontaktu,nieusiłowałarozmawiać,nakłaniaćani,brońBoże,
doczegokolwiekprzymuszać.Zczasemzaczęłaprzynimćwiczyć.
„Podnoszęenergiętakjakokrągłąkulę,przezgłowęwprowadzam
dotant’ien,wdolebrzucha...Podnoszęręceilewąstopę.Połączę
terazmojąenergięzenergiąziemi;skupiamsięnaobudłoniach,
napalcach,napalcach,nadłoniach,nazmianę...Ręcepowoliopadają,