Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
IwonaSobolewska:Czarnaowca
|15
Niemiałamochotysięnawetrozbierać.No,botakszczerzeto,poco?Itakniebyło
najmniejszychszansnato,żebymmiaławniąwejść.Robiłamtotylkoiwyłączniedla
Carli.Niechmadziewczynaradochę.Wciągnęłamnasiebieżółtecudoizabrałamsiędo
zapinaniazamka.Odziwonawetsięniezaciąłiniestawiałoporu.Odwróciłamsiętyłem
dolustraiwyszłam.
Ijak?spytałamniepewniedalejniepatrzącwlustro.
Wow.OczyCarlirozszerzyłysię.Uznałamtozazłyznak.
Mówiłamci,żebędzieźlewyglądać.Terazmożeszsięponabijaćproszębardzo.
Nie…widziałaśsięwlustrze?zapytała.
Nie,niechsiębardziejzałamywać.WtejchwiliCarlaenergicznieodwróciłamnie
wstronęogromnegozwierciadła.Niebyłotaktragiczniejakmyślałam.Wręczprzeciwnie,
mojawczorajszaopaleniznajeszczebardziejprzyciemniłakarnację,coterazwyraźnieby-
łowidać.Żółtasukienkadokładnietopodkreślała.Wyglądałamtakjakośinaczej.Podo-
bałomisięnawetporazpierwszy.
Ico?
Nawetnieźle.
Nieźle?Tychybajesteśślepa.
Noprzecieżniebędępopadaćwsamozachwyt.Zaśmiałamsię.
To,cobierzesz?
Niewiem.
Niewygłupiajsię.
Nodobra.Podobamisię,więcniebędęsiępotemmartwić,żemożejednakmogłam
kupić.
Nonareszciewróciłaśodpowiedziałazzadowoleniem.
Jużzapiętnaście.Muszęsiępospieszyć,bosięspóźniszprzypomniałam.
Racja,zapomniałabym.
Kupiłamswojązdobycziwyszłyśmyobydwiezadowolone.Carlanieżałowała,żenie
byłodrugiej.Uznała,żetakmiałobyć.Wsumiemamnóstwosukienek,więctajednanie
robiłajejzbytniejróżnicy.Dotarłyśmydokawiarni.Usiadłamdwastolikidalejizamówi-
łamsobiepizzęicolę.Poprawiecałymdniuzakupówniestetyzgłodniałam.Specjalnie
usiadłamgdzieindziej,alenietakdaleko,bymócwidziećCarlę.Popierwszeobieca-
łamjej,żebędęblisko,apodrugiechciałampoobserwowaćiprzeanalizowaćsobiereak-
cjeFabia.Możepopadłamwparanoję?Możetylkomisięwydawało,żezachowujęsiętak
www.e-bookowo.pl