Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział2Wspomnienianiebieskiego
mundurka
Chełm,niedziela15maja1938roku
Zzaoknacelisłychaćbyłojeszczekląskaniesłowika,
kiedyDanyłęSidorukaobudziłonagłezapalenieświatła,
apotemzgrzytkluczawdrzwiach.Naprogustanął
policjant.Miałdwapodbródki,trzybelki
nanaramiennikach,czerwonezniewyspaniaoczyizły
humor.
Jesteściewolniburknął.Paszołwon!
Złowylywyubywciu
?wyrwałosięchłopu
poswojemu,alepolicjantnajwyraźniejzrozumiał.
Niewaszasprawa.Zwlókłgoztwardejpryczy
iwypchnąłzapróg.Inaprzyszłośćodrazumówcie,
coijakbyło,bezwaszegochachłackiegokrętactwa…
Patrząc,jakstarszyposterunkowyzamykadrzwi,
dopychającjekolanem,Sidorukwiedziałjedno:
naprzyszłośćprędzejwyrzucitrupadorowu,niż
zameldujeonimpolicji.
…bosięwamwrzepiparagrafzautrudnianie
śledztwa.Dziśmaciewięcejszczęściajakrozumu,żejest
unasinspektor.Nagórę!rozkazałpanwładza.
Odebraćdepozyt.
Wielemudooddawanianiemieli,tylkopasek
odspodniistaryportfel.
Cośniezgadzasięwam?
Sidorukdobrzepamiętał,żepieniądzezaprosiaka
tobyłytrzystarepapierkipodziesięćzłotychkażdy.
Włożyłjedobocznejkieszonkiportfela,żebyprzypadkiem
nieruszyć,jeślinajdziegoochotawypićpowalkach
zapaśnikówsetkęalbodwie.Terazwkieszoncebyłydwie
tamtedziesięciozłotówkiidwanowebanknotypopięć
złotych.
Zgadzasię,pane,zgadzapotwierdziłszybko,