Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
badaniemtychdrobnostekispostrzegłem,żewszystkieteutensylia,
przepyszniecyzelowane,nosiłynasobieróżneznakiirozmaite
korony.
Patrzałemnanieakażdyprzedmiotprzypominałmiprostytucyę
biednejdziewczynyimówiłemsobie,żeBógbyłłaskawnanią,nie
karzącjejzwyczajnie,tojestżepozwoliłjejumrzećwśródzbytkui
piękności,jeszczeprzednadejściemstarości,tejpierwszejśmierci
zalotnicy.
Iwrzeczysamej,cóżsmutniejszegonadwidokwystępkuw
starości,mianowicieukobiety?Niemaonawsobieżadnejgodnościi
niebudziżadnegointeresu.Tenwiekuistywyrzut,nietego,żeszłazłą
drogą,lecztegożeźleliczyła,żeźleużywałapieniędzy,jest
najboleśniejsząrzeczą,ojakiejsłyszećmożna.Znałemstarązalotnicę,
którejnicniepozostałozprzeszłości,próczcórkirównieładnej,jeśli
możnawierzyćjejwspółczesnym,jakmatka.Tobiednedziecko,do
któregomatkanigdyniemówiła:˝jesteśmojącórką˝,jaktylkonato,
byjejrozkazać,ażebyżywiławstarości,podobniejakonażywiła
wdzieciństwie,tabiednaistotanazywałasięLudwikąi,posłuszna
swejmatce,byłatem,czemmatka,pomimowoli,beznamiętności,bez
przyjemności,jakgdybytobyłojejrzemiosłem,onauczeniujej
któregoniktniepomyślał...
Ciągływidokwystępku,występkubezustannego,podsycanego
chorobliwymstanemtejdziewczyny,byłwniejświadomościązłegoi
dobrego,którewniąmożeBógwszczepił,aktóregoniktnierozwinął.
Przypominamsobiezawszemłodądziewczynę,włóczącąsię
codzieńprawieojednejgodziniepobulwarach.Matkatowarzyszyłajej
ciągleiztakąpilnością,jakprawdziwamatkatowarzyszyprawdziwej
swejcórce.Byłemwówczasbardzomłodyigotowydoprzyjęcia
miałkiejmoralnościmegowieku.Przypominamjednaksobie,żewidok
tegobezwstydnegoczuwania,budziłwemnieniesmakipogardę.
Trzebaprzyznać,żenigdytwarzdziewicynienosiłanasobie
podobnegowyrazuniewinnościicierpieniamelancholijnego.
Powiedziałbyś:posągrezygnacyi...
Pewnegodniatwarzdziewczynyrozjaśniłasię.Wśródwystępku,
któregoprogramprzepisywałamatka,zdawałosięgrzesznicy,żeBóg
dozwalajejszczęścia.Iwreszcie,dlaczegóżBóg,którystworzył,