Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Dowodywręczanonamwwielkimstyluwauli
WojskowegoKlubuSportowego.Byłowszystko,
coprzystoitakwzniosłejuroczystości,orazbonus
wpostacikolegiNiedźwiedzia,któremuwszkole
przysporzyłysławydwierzeczy:popierwszepotrafił
wsadzićsobiepiłeczkępingpongowądopępka,podrugie
zawszewpadałgdzieśznienackaiodrazuwołał:„Ej!
Oczymgadacie?!Jawamwszystkowytłumaczę!…”.Poza
tymbyłposiadaczemfantastycznegowerbla,którego
brzmienieprezentowałnamwłaśniezescenypękającej
wszwachauli,przyakompaniamenciedwóchtrąbek,
mającychnasumieniuraczejjazgotniżmelodię.Tenoto
zespółmarzeńusiłowałwłaśnieodegraćhymnharcerski.
Wtrąbkidęłodwóchchłopaczków,którzyjakiśczas
późniejzmienilizdaniecodoinstrumentu,cisnęlitrąbki
wkrzakiikupilisobiegitaryzprzetwornikami,poczym
zaczęlisiędosiebiezwracaćper„Paul!”i„John!”,innymi
słowy,kompletnieimodbiło,ateodzywkibawiłymnie
dołez,bobitlesiznichbylijakzkoziejdupytrąba.
Rzekomy„Paul”miałzedwametrywzrostuibyłcały
rudy,łączniezbrwiamiirzęsami,chybaniemuszęwam
tłumaczyć,żePaultakniewyglądał,atendrugi,niby
„John”,byłdośćtęgimkurduplemzpodkrążonymi
oczami…Aletotylkotak,namarginesie.Siedzieliśmy
więcwszyscywaulinakrzesełkach,cosięrozkładająjak
wkinie,gdywtemdośrodkawmaszerowaligliniarze
izważnymiminamizajęlimiejscanaprzeciwkonasprzy
długaśnymstole.Ichszefpalnąłwyświechtanągadkę,
oddziśposiadamydowódosobisty,witanaswięcwśród
obywateli,nakazałnosićgozdumą,wspomniał,
żeniestetywciążistniejąkraje,wktórychCzechanie
odróżniasięodCygana,leczjestteżnaszczęście
ZwiązekRadziecki,niezwyciężonaostojapokoju,itepe,