Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zapytaniemonocleg.
Milczenie.Pochwilibrzęczącydźwiękotwierającegosię
zamka.
–Bardzoproszę–płyniezmałegogłośnika.
Wchodzęnadziedziniec.Widzęstojącesamochody.Zezdu-
mieniemzauważamlubelskierejestracje.Cośtakiego.Wchodzę
dodużegobudynku.Recepcjajestpoprawejstronie.Siostra
uprzejmaicicha.
–Właściwietoniemamypokoju,alebędziepannocowałw
jednymznaszych.Tamniemazamkazkluczem.
–Nicnieszkodzi.
Jestemszczęśliwy.Szczęśliwy,żemamnocleg.Zameki
kluczniemajądlamnieżadnegoznaczenia.Wchodzimynapię-
tro.Poprawejstroniejestmójpokój.Warunki,jakdlamnie,po
prostuluksusowe.Białapościel.Łazienka.Niewiemcopowie-
dzieć.
–Siostro,amogęmiećjeszczejednąprośbę?
–Słucham.
–Potrzebnamijestgrubaczerwonanić.Możebyćwłóczka.
Siostrapatrzyzwyrazembrakuzrozumienia.
–Mamtakąmuszlępielgrzymaichciałbymjąpowiesićso-
bienaszyi.Dlategopotrzebnamitakanić.
–Dobrze–uśmiechasięlekkosiostra–postaramsięcoś
znaleźć.
Zostajęsam.Siadamnapodłodze.Wyciągamnogi.Celebru-
jęciszę.Ciszęiwygodę.Odpoczywam.Staramsięochłonąć.
Mojenogileżąjakkłody.Bezwładne.Muszę.Muszęustalićna-
stępnynocleg.Wstaję.Siadamprzyniewielkimstoliku.Spraw-
dzammapę.MuszęiśćwkierunkuLegnicy.Wpołowiedrogi
wypadaŚrodaŚląska.Tuchybajużzaczynasięnormalnyszlak
świętegoJakuba.Znajdujęwinternecieparafię.Dzwonię.Po-
zytywnie.Bezwiększychproblemów.DziękujęwduchuBogu
111