Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zdarzają!Awięctonieprawda,żewyginęliście?
–zawołała.
–Odkądzostałempasowany,nieustanniepomagam
damom–odparłzgodnością.–Alemamjednąwadę,
zakawałekciastaoddamwszystko,nawetswojądumę.
Maudwybuchłaradosnymśmiechem,aCrissyjej
zawtórowała.
–Wczorajupiekłaśszarlotkę.Udałocisięocalić
kawałekprzedJuddem?Tentomaapetyt!Zwłaszcza
naciasto.
–Upiekłamdwie–wtrąciłaCrissy.–Proszęwejść,
paniewładzo.Ukrojępanudużykawałek.
Grierusunąłsięnabok,przepuszczającMaud.
–Najpierwpięknepanie–powiedziałzuśmiechem.
–Proszęniewspominaćmojemuszefowi,żejestemtaki
przekupny.
–SzeryfBlakematensamproblem.Teżjestłasy
nanaszewypieki–uspokoiłagoMaud.–Podobno
jesteściespokrewnieni.
–Nepotyzmwszędziesiępleni–przyznałCash
iwestchnąłciężko,idączapaniamiwgłąbdomu.
–Najegousprawiedliwieniepowiem,żenigdyniemiał
lekko,aimnieżycieniegłaskałopogłowie.
–Dlaczego?–wtrąciłazaciekawionaCrissy.
–Niebądźwścibska–skarciłająMaud.–Jakmożesz!
Ledwiewszedłdodomu!Najpierwdajmukawę
iciasto,apotemweźwkrzyżowyogieńpytań
–mamrotała,tłumiącśmiech.
Grierzmiótłdwakawałkiciastaiwypiłdwiekawy.
–Pycha.Dobrzegotujesz–pochwaliłCrissy.
–Wcześniesięnauczyłam–przyznała,obracając