Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁPIERWSZY
TegodniawpołudniowymTekasienawetjak
napoczątekwrześniabyłopotworniegorąco.
ChristabelGaineswłożyłaspłowiałeniebieskiedżinsy
ibiałyT-shirtzdużymdekoltem.Torbęzksiążkami
niedbalezarzuciłanaramię.Obcisłakoszulka
uwydatniałaniewielkie,kształtnepiersi,aobcisłe
spodniepodkreślałyłagodnekrągłościmłodzieńczej
sylwetki.Lekkiwiatrrozwiewałdługie,jasnewłosy.
Kosmykiopadałynaszerokieczoło,muskaływysokie
kościpoliczkoweiładniewykrojoneusta.Christabel
odgarnęławłosydotyłu.Wielkie,piwneoczywyrażały
rozbawienie,gdysłuchałajednejzestudentek
opowiadającejowspólnejkoleżance.Byłnudny,
męczącyponiedziałkowyporanek.
Debbie,zktórąChristabelchodziłanakurs
komputerowy,ponadjejramieniemspojrzałanagle
wstronęparkinguigwizdnęłacicho.
Jużwiem,jakiprezentchciałabymdostać
naGwiazdkęoznajmiłascenicznymszeptem.
IchkoleżankaTeresapopatrzyławtymsamym
kierunku.
No,nopowiedziałazfiglarnymuśmiechem
iuniosłabrwi.Znacietegofaceta?
ZdziwionaChristabelodwróciłasięizobaczyła
wysokiego,przystojnegobruneta,zmierzającegokunim
śmiałymkrokiemprzeztrawnik.Eleganckakoszula
zbiałejbawełnyozdobionabyłapodszyjąskromną
turkusowązapinkązwanąbolo.Szarespodnie