Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Witkacuśmiechnąłsiędomniepółgębkiem,teżzauważył
prawidłowość.
Jakbyśnigdynieodeszła,co,Ti?Tylkoteraznie
musiszmiłgaćwżyweoczy.
Mrugnąłizapaliłpapierosa.Odpowiedziałam
muuśmiechem.Naprawdębrakowałomitychgodzin
spędzanychznimkażdegodnia.Poczekałam,wypali
wspokoju;gdydotrzedokomendy,możeznówwpaść
włapkiAnityizrelaksującejdawkinikotynynici.
Podrzuciłmniewpobliżestaregomiasta.Pieszo
przeszłamprzezbramędoThornu.Dom,słodki
ipachnącymagiądom.