Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Odautorów
NiniejszytekstpowstałwUtopiirokubezpańskiego2013
podczastransgresyjnychorgiiuprawianychbezżadnych
zasadbezpieczeństwa.Kilkaosóbwefekciepożegnało
krainęwiecznegoznoju.Przedśmierciąprzeżyli
najszęśliwszechwileswegożycia.Takąmamynadzieję.
Awyzszacunkiemstąpajcie,gdyidziecieprzezlas.
Onprzecieżnictymkobietomnierobił.Musimiećpani
dziwnądefinicjęniczego,bojakdlamnie,dziesięć
trupów,tojednakcoś.Niemajednakdowodów,
żejezamordował,czysięmylę?Znaleźliśmywszystkie
zakopanewjegopiwnicy.Onteżprzyznałsię,żejetam
zakopał.Alenie,żezamordował.Toniewjegostylu.
Widzę,żepanidobrzezna„tenstyl”.Niechpan
posłucha…Nie,topaniniechposłucha.Dopókisądnie
postanowi,codalejwjegosprawie,pozostajepodmoją
specjalnąopieką.Niewiepan,doczegotomoże
doprowadzić.Tojestktoś,ktopotrzebujepomocy,anie
kary.Takągadkę,tomożepaniwciskaćstudentom
nazajęciach,albomożepanitopowiedziećrodzinom
tychdziewczyn.Napewnąpaniprzyklasną.Pannie
rozumie…Mamtowdupie.Wybaczypani,muszę
poszukaćjeszczekilkupacjentów.Jaknamsiępucha
zapełni,topójdąpierdziećdopanizakładu.Nieo
tochodzi…Onpoprostujestniewinny…On…
onjekochał.