Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Miłomipoznać,jestemMatt.
WitamynaWildfire.Topanapierwszyrazwroli
pracownikatymczasowego?
Zgadzasię.Mattuśmiechnąłsięzżalem.Może
teżostatni,sądzącpotymlocie.
Och,niechpandaspokój,Matt.Dziewczyna
przytrzymywaławłosyobiemarękami,żebynie
zakrywałyjejtwarzy.Byłoświetnie.
Jejuśmiechsugerow,żelotzturbulencjamitodla
niejczystaprzyjemność.Samniemógłpowściągnąć
uśmiechu.Czyżbybyłarównieodważnajakatrakcyjna?
LiaRoselliprzedstawiłasię,jednąrękąpuszczając
włosyiwyciągającdoSama.
Wiatrprzykleiłlokidojejtwarzy,roześmiałasię,
odsuwającjenabok.Jejśmiechbyłtaksamo
urzekającyjakcałareszta.Nicdziwnego,żeJack
szczerzyłzęby.DopierowtedySamuświadomiłsobie,
żejegotwarzwciążprzecinaszerokiuśmiech.Prawdę
mówiąc,pozbyciesięgowymagałopewnegowysiłku.
Mamgdzieśgumkę.Liasięgnęładomiękkiej
skórzanejtorebki,którawisiałanajejramieniu.
Przepraszam,powinnamwyglądaćbardziej
profesjonalnie.
Niemogłapaniwiedzieć,żetuzanosisięnacyklon.
Jackodwróciłsiędoniej,puściwszydłońMatta.Jack
Richards.
Och,topanjestmoimpilotem.Liauścisnęłajego
dłoń,porzucającposzukiwaniegumki.Toświetnie.Już
niemogęsiędoczekać,kiedyzaczniemypracować.
Panijestratownikiem?
Samniechciałtegopowiedziećztakimzdziwieniem.