Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
izprzyjemnościązachęcędoniejmłodzież.
–Hej,jateżkochamswojąpracę.–Liauśmiechała
siępromienniedoSama.–Możejateżmogłabymtam
zajrzećizachęcićdziewczęta?
Jackznówsięuśmiechał.
–Paniteżjestgotowanawszystko,co?
Oczywiścieflirtował.Machnięciewarkoczem,wktóry
Liazaplotławłosy,teżbyłojasnąwiadomością.
–Wszystko,cojestzwiązanezpracą.
Jejtonbyłostrzeżeniem.Romansbyłostatniąrzeczą,
jakachodziłajejpogłowie,gdyzdecydowałasięprzyjąć
tęofertę.Ostatniąrzeczą,ojakiejterazmyślała,
zważywszynaczasienergię,jakiejwymagałajej
rodzina.Nawetgdybybyłazainteresowana
mężczyznami,Jackniewchodziłwrachubę.Zbytczęsto
spotykałapodobnychmężczyzn.Umawiałasięznimi
narandki.Potemcierpiałaporzucona,boodchodzili,
gdytylkozauważali,żeonatraktujezwiązekpoważnie.
Czyjestzbytobcesowa?
–Jestemgotowananowedoświadczenia,ajeśli
misięspodoba,wrócętu.Wyglądanato,żeczłowiek,
któregozastępuję,fatalniezłamałsobienogęijakiś
czasniebędziezdolnydopracy.
–Mówiłemmu,żeparalotniarstwotoniebezpieczne
hobby.–Jackwyciągnąłrękę,jakbychciałwziąćbagaż
Lii,alepotemzmieniłzdanieipoprawiłokulary.
Samskryłuśmiech.
–Nietwierdzę,żeniebyłwtymdobry.–TerazJack
przyglądałsięchmurom.–Poprostumiałpecha.
–Ajaszczęście.–Liadźwignęłaswójplecak,jakby
ważyłtylecopiórko.–Zwłaszczajeślichodzioczas.Kto