Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
iefemerycznebąble,wedługsobietylkoznanychreguł
prawdopodobieństwa.Tenkojącywytryskwypłukałpozostałościciała
mojejbyłejżony,którepeklowałomisięwgłowieprzezpółnocy.
Resztydopełniłwodospad.Spłuczka,niczymmaszynalosująca,
natychmiastpozerwaniubanderoliwyplułaminowy,piękny,jasny
ibłyszczącydzień,chwilowowolnyodmyślioprzebrzmiałejB.
Ijużstojęzfiliżankączarnejkawyipapierosemnabalkonie
mojegowypasionegomieszkanka,kupionegozaciężkiepieniądze
właśniedlaB.,naostatnimpiętrzeapartamentowca,tutajnaosiedlu
WierzboweTarasy.Ciąglenieczujęsięwtymmieścieusiebie.Jestem
turaczejprzelotnymptakiem,chybajeszczeniekrzakiem,ajuż
napewnożadnymtampniakiem.Patrzęnaciągnącesiętużobok
pawilonynajwiększego(wtejczęściEuropy,amożetylkoPolski)
centrumhandlowego.Nasamochodysunącedopracywróżnepunkty
aglomeracji.Naszczelinętorówkolejowychdzielącychtodupiate
miastonadwamniejwięcejrównepośladki(jeślinieliczyć
rozpostartychnapołudniulasów).Naznajdującesięwpobliżutorów
kolejnecentrumhandlowe,zwanepopularnieprzezmiejscowąludność
waginą,zuwaginaobłośćiprzepastnośćarchitektury.Atakże
nakolejnągalerięhandlową,którązewzględunamałąodległośćodtej
ostatniejnazwaćbymożnamacicą.Miastoleżybezwstydnierozwalone
przedemną,chętneigotowenanowerozkosze.Ach,jakipiękny
dzień!Zbilbordupodcentrumhandlowymprężysweopaloneciało
modelkawnajnowszymbikini.Zresztą,wpięciuinnychcentrachtego
miasta,wkilkudziesięciucentrachaglomeracjiisetkachcentrów
wkraju,teżsięonawłaśniepręży.Boprzyszedłnaniączasprężenia.
Zadwatygodniesięodprężyinaprężysięjakaśinna.Brunetkaczydla
odmianyblondynkapokażemisiępodoknem?Wkażdymraziepokus
jestwiele,aB.ninalekarstwo.
Adalej,zatorami,uwagęprzykuwajądachykamienic,zielona
kopułakatedry,strzelistawieżakościołaneogotyckiegoimożejeszcze
posępnasylwetkaprzedwojennegodrapaczachmur.Wsumie
wszystko,comisiętupokazuje,jestnaswójsposóbprzemyślane.
Białe,niewielkieobłoczkiwróżąślicznąpogodęnaresztędnia.Dym
zpapierosawróżyrakaichorobyukładukrążenia.Raktomójznak