Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁDRUGI
Niezważającnafakt,żeLaurenwciążmówi,
przerwałapołączenie.Wsunęłatelefondokieszeni
iodgarnęłagrzywkęzoczu.
Zdajesię,żesiadłamibateriapowiedziała,udając
zatroskanie.Mogęskorzystaćztwojego?
Bradzachichotał.
Czyżby?
Pokiwałagorliwiegłową,udając,żenieczuje
wibrowaniaprzyciśniętegodoudaaparatu.
Przecieżdzwoni.
Notak,przenikliwyskrzeknarastałizaczynał
przebijaćdobiegającązbarumuzykę.
Cotozadźwięk?
Nagranierozmowydelfinów.Alechociażdzwoni,
mójrozmówcamnieniesłyszy.
Możewcisnęłaś„mute”.
Pożyczmiswój.Starałasięwićbeznamiętnie,
alenieprzychodziłojejtołatwo.
Todlategobyłtutaj.Ciekawe,cosobiepomyślał.
Chybaniesądził,żezdjęciebyłoprzeznaczonedla
niego?Jakonastolatkabyłabysytuacjązachwycona,
terazjednak…Czynaprawdęmusiaławysłać
tonieszczęsnezdjęcieakuratdozdeklarowanego
playboyaiswojejmłodzieńczejfascynacji?
Obiektjejrozmyślańuśmiechnąłsiękpiąco.
Mójtelefonsporokosztował,atystrasznie
niepewnietrzymaszszklankę.Wolałbym,żebynie
zostałutopiony.