Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Teraz,gdyodwróciłasiędoniegoplecami,podziwiałjej
lśniące,bardzodługiewłosy.Niemogłabybardziej
różnićsięodblondfanek,którezawszekręciłysię
naorganizowanychzokazjizakończeniawyścigów
imprezach.
Młodamodelkastojącanieopodalnajwyraźniej
zauważyłarozkojarzenieLanza,gdyżprzysunęłasię
bliżejiprzywarładoniegocałymciałem.Zmarszczył
brwiipomyślał,żedziewczynajestnaprawdębardzo
młodaiznacznielepiejprezentowałabysiębezgrubej
warstwymakijażunaniemaldziecięcejbuzi.Wkrótkiej
miniinaniedorzeczniewysokichobcasachkojarzyła
musięznowonarodzonążyrafąkołyszącąsię
napatykowatychkończynachitrzepoczącądługimi
rzęsami.Zainteresowaniewjejoczachbyłooczywiste.
Wiedział,żemógłbyjąmieć,gdybytylkoskinąłpalcem,
ipewniekiedyśuległbypokusie.Terazjednakniebył
jużnaładowanymtestosteronemdwudziestolatkiem
iprzestałzwracaćuwagęnadziewczyny,któredopiero
coskończyłyliceum.
–Gratulujęwygranej–odezwałasięblondynkalekko
zadyszanymgłosem.–Wyścigiłodzimotorowych
sąstraszniefajne.Jakszybkopływasz?
–Łódźrozpędzasiędostusześćdziesięciukilometrów
nagodzinę–odparł,starającsięukryć
zniecierpliwienie.
–Jejku!–Uśmiechnęłasięszeroko.–Alebymchciała
taksobiepopływać…
Lanzowzdrygnąłsięnamyślotym,żemiałby
zabieraćkogośnawycieczkęswojąukochanąmaszyną.
Wartmilionfuntów„Sokół”byłjedną