Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
1
Wdaliśmysięwpotyczkęzkolesiami,naktórychmówiliPumy.Był
1976rokimieszkałemwBrownsvillenaBrooklynie,acigościebyli
zmojejokolicy.WtamtymczasiezadawałemsięzekipąKotów
zRutlandRoad.BylitopochodzącyzKaraibówkolesie,którzy
mieszkaliwsąsiedniejdzielnicyCrownHeights.Zajmowaliśmysię
kradzieżami.KilkunaszychkumpliweszłowkonfliktzPumami,więc
poszliśmydoparku,żebyichwesprzeć.Zwyklenieużywaliśmybroni,
aleponieważchodziłoonaszychkumpli,ukradliśmytrochęsprzętu:
parępistoletów,magnum.357idługąstrzelbęM1zbagnetem
zczasówIwojnyświatowej.Nigdyniewiesz,comożeszznaleźć,
włamującsiędodomówobcychludzi.
Szliśmywięcsobieulicamizbroniąnawierzchuiniktnasnie
zaczepiał.Nigdzieniebyłowidaćpolicjantów,którzymoglibynas
zatrzymać.Niemieliśmynawetworka,doktóregomoglibyśmywłożyć
broń,więcnieśliśmyjąnazmianę.
–Ej,tamjest–powiedziałmójkolega,Ron„Haiti”.–Totenkoleś
wczerwonychpumachiczerwonejbluzie.
Ronzauważyłchłopaka,któregoszukaliśmy.Kiedyruszyliśmy
biegiemwjegostronę,olbrzymitłumludzispacerującychpoparku
rozstąpiłsięprzednamijakMorzeCzerwoneprzedMojżeszem.
Idobrze,bonaglemójkolegazacząłstrzelać.Kiedyrozległysię
strzały,ludzierozbieglisięnawszystkiestrony.
Zauważyłem,żekilkugościzPumschowałosięmiędzy
zaparkowanymiprzyulicysamochodami.Trzymająccałyczasstrzelbę
M1,odwróciłemsięszybkowtamtąstronęizobaczyłemwielkiego
gościazwycelowanymwemniepistoletem.
–Cotytu,kurwa,robisz?–zapytał.Byłtomójstarszybrat,
Rodney.–Wypierdalajdodomu.
Wyszedłemwięczparkuiudałemsiędodomu.Miałemwtedy
dziesięćlat.
Częstopowtarzam,żebyłemczarnąowcąwrodzinie,alejeślisięnad
tymzastanowić,toprzezwiększączęśćdzieciństwazachowywałemsię
spokojnie.Urodziłemsię30czerwca1966rokuwszpitaluCumberland
wFortGreenenaBrooklynie.Mojepierwszewspomnieniadotyczą
pobytówwszpitalu–zawszebyłemchorowityiszwankowały