Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
KiedyprzyglądałsięLisiezzadumą,nagleuderzyło
gocośwjejwyglądzie.Zawszespotykałsię
znajpiękniejszymikobietamiświata,zazwyczajbardzo
wysokimi,długonogimi,couwielbiał.NatomiastLisa
byładrobna,choćmiaładuże,krągłepiersi,które
przykuwaływzrokmężczyznbezwzględunato,jak
bardzostarałasięjeukryćpodubraniem.Byłowniej
cośzniewalającego,aleniepotrafiłtegonazwać.
Dziśmiałanasobieprostąwkrojusukienkę
zjedwabiu,własnegoprojektu.Jejseledynowyodcień
podkreślałniezwykły,zielonozłocistykoloroczuLisy.
Gęste,kręconewłosyobarwiekarmelumiałaspięte
nabokach.
AleLuczauważyłjeszczecoś–sińcepodoczami
iziemistącerę.Sprawiaławrażeniekogoś,ktomało
sypiaimadużozmartwień.
Ciekawedlaczego?
‒Częstobywamwtychokolicach,więcnieuprzejmie
byłobyniewpaśćinieprzywitaćsię–wyjaśniłLuc,
przypominającsobiejedwabiściegładkąskóręnajej
udachorazrumieniec,któryzawszepojawiałsięnajej
twarzypoorgazmie.Niemiałpojęcia,dlaczego
torturujesiętymiwspomnieniami.
Zacisnąłwargi.Wkrótcejegożyciewkroczynanowe,
przewidywalnetory.Cojestnieuniknionedlakażdego,
ktourodziłsięwrodziniemonarszej.Niemniejtkwiąca
wnimnamiastkaczłowieka,którymniemiałjuższansy
zostać,poddawałasięterazpokusiesyreniegośpiewu.
AsyrenamiałanaimięLisa.Byłakobietą,która
zaspokajałagopodkażdymwzględem.Któranigdynie
zmuszałagodoniczegoiniczegonieżądała,