Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zbudziłasiępodziewiątej.Zerknęłanawyciszoną
komórkę.CzterynieodebranepołączeniaodChristiana
ijedenesemes.„Dlaczegoniezostawiłaśmiobiadu?”,
odczytała.Cholernynarodowiec!
Myłazęby,gdyusłyszaładzwony.Notak,dzisiaj
niedziela,siedemnastywrześnia.Postanowiła,
żenajpierwwybierzesiędokościoła.Odlatniebyła
namszy.Nieczułatakiejpotrzeby.Aleterazcośścisnęło
jąwsercu.WszakPolaktoBóg,honoriojczyzna!
Świątyniaznajdowałasięnaniewielkimwzgórku.
Możnabyłodostaćsiędoniejztrzechstron.Pomimo
żePobierowoposezoniewyludniałosię,kościółpękał
wszwach.Aureliaztrudemzdobyłasiedzącemiejsce.
Przyszławostatniejchwili.Tużpojejwejściurozległsię
dzwonrozpoczynającymszę.
Godzinępóźniejczułasiępodniesionanaduchu.
Modlitwapopolskurobijednakswoje!Pokońcowym
błogosławieństwiechciałaopuścićkościół,gdynagle
zokolicambonydobiegłwiernychzduszonyszept
proboszcza,doskonalesłyszalnydziękiwłączonemu
mikrofonowi.
–Kościółtoniemiejscenawiecwyborczy–mówił
ksiądz.
–Tarocznicawymagaupamiętnienia.Także
wświątyni!–huknąłktoś.
Aureliastanęłanapalcach,abylepiejwidzieć.Przy
ołtarzustałbrodaty,naokosześćdziesięcioletni
mężczyzna,ubranywgalowymundurkomendanta
strażypożarnej.Mocnowystającybrzuchniepozwolił
nadopięciemarynarki.Pomimoobszernejpostury
błyskawiczniestanąłnaambonie.
–DrodzymieszkańcyPobierowa!–zaczął.–Jak
zapewnekażdyzwaswie,dzisiajprzypadakolejna
rocznicanapaduSowietównaPolskę.Wtakidzieńflagi
powinnybyćopuszczonenamasztachdopołowynaznak
żałobynarodowej.Niestety,naszkraj,rządzonyprzez
sprzedawczykówizłodziei,starasięwyprzećzpamięci
datęsiedemnastegowrześnia.Niepozwólmynato!
Naszedzieciiwnukimusząpoznaćtradycjęinauczyćsię