Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
radości,awciążobecnezaskoczenie.
–Wujku,czyodmówisz?
–Teraztojużniemożliwe,drogaZosiu.Poulicachchodząludzie
iwykrzykująjakieśpogróżki.Niemogękomplikowaćitaktrudnej
sytuacji.Muszętoprzyjąć–popatrzyłzeznużeniemnasiostrzenicę
–Czasjużnamnie.MuszęjechaćdoŁazienek.
Zofiauważniepopatrzyłanaswegorozmówcę.Wjegogłosie
wyczuwaławyraźnezmęczenie.Chciaławypowiedziećjakieśbudujące
słowa,alesamaniewiedziała,czygratulowaćGabrielowi,czy
muwspółczuć.
–Zapraszam,chodźciezemną–prezydentzwróciłsiętymczasem
doZofiiijejmatki–Autoczeka!
PodekscytowanekobietypodążyłyzaNarutowiczem.
Warszawa,AlejeUjazdowskie
sobota,9XII1922,godz.22.30
Niewiadomskistałwwielotysięcznymtłumiepodbalkonem
mieszkaniagen.JózefaHalleraprzyAlejachUjazdowskichnr33.Nie
wiadomo,ktorzuciłhasło,byprzyjśćakurattutaj.Wśród
zgromadzonychdominowalimłodziludzie,studenci,bojówkarze
organizacjiendeckich.Zanimtudotarli,przeszliNowymŚwiatemspod
Sejmu,gdzieobrzucilikamieniamisamochódnarejestracjachMSZ.
Terazprotestowaliprzeciwniespodziewanejnominacji57-letniego
uczonegoGabrielaNarutowiczanapierwszegowodrodzonej
Rzeczypospolitejprezydenta.Narutowicz,któryzrobiłkarierę
inżynierskąwSzwajcarii,zdobywającmiędzynarodowyrozgłos,
wpołowie1920r.–okresiekulminacjiwojnypolsko-bolszewickiej
–przybyłdoPolskiiobjąłtekęministrarobótpublicznych
ibudownictwa.Wlipcu1922r.awansowałizostałmianowany
ministremsprawzagranicznych.
–Żydowskielekt!PreczzNarutowiczem!Mason!Ateista!Żydowski
pachołek!–razporazktośprzekrzykiwałwrzawęgłosów
rozgorączkowanychludzi.WybórNarutowiczabyłszokiem.
WwyborachliczylisiępopieranyprzezlewicęStanisław
WojciechowskiizwiązanyzprawicąMaurycyZamoyski.Posłowie
narodowitakmanipulowaligłosami,bywyeliminować
Wojciechowskiego.Kiedywostatecznymgłosowaniupozostalitylko
ZamoyskiinieliczącysięNarutowicz,wydawałosię,żezwycięstwo
jestblisko.TymczasemprofesorazeSzwajcariipoparła
niespodziewaniePPS,partiechłopskieimniejszościnarodowe.
Ostatecznietriumfowałnajmniejoczekiwanykandydat.Prawica