Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żeniemamserca.
Laneyuśmiechnęłasnieśmiało.
Tonieprawda.Musiszmiećserce,boinaczejbyś
miniepomagał.
Wmilczeniuzgasiłsilnikiwysiadł.Byłbardzowysoki,
pewnieojakieśtrzydzieścicentymetrówwyższyodniej
icięższyopięćdziesiątkilo,mimotoporuszałsię
zkocimwdziękiem.Otworzyłprzedniądrzwi
iwyciągłrękę.Popatrzyłananiązkonsternacją.
Futrorzekłniecierpliwie.
Zarumieniłasięipodałamufutro.Przerzucił
jeswobodnieprzezramięiznówwyciągnąłrękę.
Aterazty.
Znówsięzawahała,aleniechcącsięwygłupić,
nieśmiałowsunęłapalcewjegodłoń.Wysiadła,cofnęła
rękęispojrzałanapięknybudynek,przedktórymstali.
Toniewyglądajakpralniachemiczna.
Botoniejestpralnia.Chodź.
WeszlidobardzoeleganckiegobutikuiKassiuspodał
futropierwszejsprzedawczyni,którązobaczył.
Proszętowyrzucić.
Oczywiście,proszępanaodrzekładziewczyna
spokojnie.
Corobisz?oburzyłasięLaney.Niemożemytego
wyrzucić!
Onjednaknieodrywałspojrzeniaodpięknej,
doskonaleubranejekspedientki.
Iproszęnamprzynieśćnowefutro,jaknajbardziej
podobnedotego.
Co?wyjąkałaLaney.
Oczywiście,proszępanapowtórzyładziewczyna