Wstęp
„Przedmowadoksiążkijest,cosieńdodomu”–pisałniegdyśKsiążę
BiskupWarmiński,dodającjednak,żeoilesieńzazwyczajbywaprzy-
datna,tozprzedmowamibywarozmaicie.INorwidcośwtejkwestii
pisywał,choćbyweWstępiedoPierścieniaWielkiej‑Damy.„Stręczyć”,
„zalecać”itp.–to,jegozdaniem,dokrytykinienależy.Stądininiejszy
wstępograniczysiędowskazaniana„powagęrzeczysamej”.Wtym
rozumieniurolęistotnegowstępuspełnia,jaksięzdaje,rozdziałotwie-
rającyksiążkę,rysującyzjawisko„odkrywania”Norwidawpierwszych
dziesięcioleciachXXwieku,będącenaturalnymkontekstemokreśla-
jącymokolicznościiwarunkinorwidowskiejaktywnościtytułowych
iistotnychbohaterówtejpracy.Czybyłatoaktywnośćgłównieba-
dawcza,czykrytycznoliteracka,czywręcz–jakjejniejednokrotnieza-
rzucano–legendotwórcza,torzecznadalotwarta.Wkwestiiostatniej
–ustaleniatudokonaneskłaniajądowniosku,że„zjawisko-Norwid”
tojednakbyłozagadnieniekultury,nietylko,anawetniegłównie,le-
genda.Trudniejorozstrzygnięciecodobadawczegoczykrytycznoli-
terackiegocharakteruwystąpieńnorwidystów.Istnienietakiegoklanu
(wedługokreśleniaWyki)wydajesięniewątpliwe.Wszyscyspośródtu
omawianychjegoczłonków–pozaMiriamem–zapisalisięwpamię-
cipotomnychjakoprzedewszystkimhistorycyliteratury,opatrzeni
tytułamibadacze,uczeni.WreszciesamNorwid,jego„historyczność”
irosnącarangawpanteonieliterackim,teżprzecieżskłaniałybydo
uznaniaperspektywyhistorycznoliterackiejzapodstawową.Jednak…
„gorącość”stosunkubadaczydopoetysprawia,żejegodziełaiwzór
osobowystająsięnajczęściejdomenąprocedurkrytycznoliterackich
iaktualizująco-wartościujących.Postawabadaczazabarwionawięc
bywa,wznacznym,anierazdominującymstopniupostawąkrytyka.
~5~