Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁ3
Kobietawjedwabnejsukni
RóżadotarładoŁabonarówki,kierującsięwskazówkami
GPS-u.Gorzejbyłoznaleźćsampałac,bonawigacjanagle
zwariowałaizaczęłamylić.Musiałazatrzymaćsiępod
lokalnymsklepikiemispytaćodrogędwóchwąsatych
panów,którzyraczylisięjakimśniewymyślnymtrunkiem.
Wskazalijejbocznytrakt,ciągnącysięrównolegle
dogłównejszosyidoradziliskrętwlewowalejędrzew.
Takzrobiłaipokilkuchwilachznalazłasiępodbramą,
imponującąiwykonanązkutegożelaza.Podjechała
dodomofonuinacisnęładzwonek.Kiedyjejotworzono
iskrzydłabramyrozchyliłysięzlekkimzgrzytem,
wjechaładośrodkazbijącymsercem.Miaławrażenie,
żezbliżasiędojakiejświelkiejtajemnicy.
Dopałacuprowadziławyżwirowanaalejawiodąca
wśródwspaniałychdrzew.Nieulegałowątpliwości,
żeogródbyłniegdyśchwałątegomiejsca,aobecni
właścicielerobiliwszystko,byprzywrócićgodostanu
świetności.Staranniepielęgnowanorozłożyste
rododendrony,cisyiliczneżywotniki,którenajwyraźniej
pozostałyzdawnegodrzewostanu.Dosadzonoteżsporo
nowychroślin.Podobniepostąpionozmałąarchitekturą
wysiłkiszływtymkierunku,byocalić,cosiędało,
zprzeszłości,wzbogacająconowoczesnedodatki.Stąd