ROZDZIAŁDRUGI
Gdynaglezgubiszsię,
sama,gdzieśwśrodkunocy–
spójrz,tamspodnajwyższychdrzew
prowadzićCiębędąmojeoczy.
Agdywdeszczowydzień
będzieniełatwoCiżyć
mójcieńwskażeCiświatłoiścieżkiprzezmgły.
Gdynaglezgubiszsię,
samejCięniezostawię.
Bomyjeszczespotkamysię.
SamejCięniezostawię.
–AnnaMariaJopek,MarcinKydryński,
Samejcięniezostawię
Gdańsk,1sierpnia,dom
KochaneCóreczki!
Niewiemwogóle,jakzacząć.Nigdywżyciunie
przypuszczałam,żebędęmusiałacośtakiegonapisać.
Amożeraczej,żesamabędęchciała…
Kiedyś,najakimśspotkaniuintegracyjnymwpracy,
mieliśmywarsztaty.Tobyłojednoztychmotywacyjnych
szkoleń,mającychnacelunauczyćnas,jaklepiejżyć.
Trenerzapytał,cobyśmyzrobili,gdybyzostałnamrok
życia.Byłampewna,żespędziłabymtenrokzWami,
byWasnauczyć–aprzynajmniejpostaraćsięnauczyć
–jakżyćwtympięknymświecie.Potemzapytał,
cobyśmyzrobili,gdybyzostałonamtylkokilkamiesięcy.
Odpowiedziałam,żenapisałabymdlaWaskilkasłów,
któremogłybysięWamprzydaćwprzyszłości.Następnie
padłopytanie:acobysięstało,gdybyodkońcażycia
dzieliłynasjużtylkodni.Wzięłabymdyktafonizaczęła
nagrywaćdlaWasto,cochciałabymWampowiedzieć
zapięć,dziesięćlat.