Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Prolog
OldTrafford,Manchester
5marca2013roku
Jaksłusznie(wlatach60.)zaobserwowałdziennikarz„SundayTimes”,RobJames,mecz
naOldTraffordtocoświęcejniżtylkogra.Przyciągałoncałemiasto,któreniczymrwący
potoknapływałowkierunkuobiektu.Dziś,poponad50latach,niewielesięzmieniło.
SzczególnieżedoManchesteruprzyjechałaekipaRealuMadryt.Zewszystkich
najdonośniejszychwydarzeńwEuropietozdawałosięmiećszczególnywymiar.Niosło
zasobąpewnąaurętajemniczości,wspaniałejmagii,którąnajbardziejdocenialiludzie
pamiętającymitycznewręczspotkanieobudrużynzprzeszłościwczarno-białychlatach
50.CiromantycznienastawienifanimoglikręcićnosemtylkonajednąokolicznośćReal
wybrałnatenmeczciemnozielonestroje.Wtedygrałwswoichcharakterystycznych,
jednoliciebiałychtrykotach.Ostreświatłojupiterówmogłopotęgowaćwrażenie,żejest
tospotkaniezupełnieinnychzespołów,nietychzczasówklasycznychczerwonikontra
biali.
HymnLigiMistrzówrozbrzmiewałnadstadionem,kiedypiłkarzewychodziliztunelu.
Ostatnim,którypojawiłsięnamurawie,byłCristianoRonaldo.Gdyspikerwyczytywał
nazwiskafutbolistów,przedprzedstawieniemPortugalczykazrobiłkrótkąpauzę.„Witaj
wdomu,Cristiano”,powiedział.Zawodniknaciepłyiwzruszającygestbyłegoklubu
zareagowałniezgrabniespuściłgłowę,dającdozrozumienia,jakbardzocałasytuacja
gozawstydzazamiastsprawićmuradość.Stojącyzamnąstaruszekzasugerowałswojemu
koledze,żetoczęśćtaktykiklubu,którytymmiłymprzywitaniemchciał„zmiękczyć”
Ronaldowpłynąćnaniego,bypodczaswalkizdrużyną,któragowychowała,niebyłzbyt
agresywny.
Wśródkibicówczułosiępewnądozętrwogi.Mieliświadomość,żezachwilębędą
świadkamihistorycznychmomentów.OstatnimeczmiędzytymidrużynaminaOldTrafford
byłszczególny.BrazylijczykRonaldostrzeliłhattricka,aDavidBeckhamrozpocząłmecz
naławce.WkrótcepotemAnglikzostałwystawionynasprzedażiostatecznietrafił
doMadrytu.Hiszpańskaprasabyławtedyzdumionazachowaniemfanów,którzyszczerze
wiwatowalinacześćRonaldo,gdytenzdobyłtrzeciąbramkę.
Dziśnadalpozostałocośztychdawnych,dobrychrelacjimiędzyklubami.José
Mourinho,któryprzyzwyczajonyjestdoprowokacjipodczasmeczówwyjazdowych,szedł
spokojniewzdłużtrybunyzajmowanejprzezkibicówUnited.Ciwyraźniewyrażaliswój
podziwdlaPortugalczyka.Widziałem,jakMourinho,którywedługplotekwidziałsiebie
wrolinastępcysirAlexaFergusona,uśmiechałsiędotłumu.Totrochędziwneżadnej
wrogościwobecprzyjezdnych,zrelaksowanyszkoleniowiec…Nicdziwnego,żemężczyzna
tęskniłzaAnglią…
KibiceRealu,wliczbieokołotrzechtysięcy,zasiedliwnarożnymsektorzepołudniowej
trybuny.Ogromstadionucałkowiciezagłuszyłichśpiewy.Powietrzewypełniała
świadomość,żetenmeczzapiszesięwhistorii.Jeszczesięniezdarzyło,byktóryśztych
pojedynkówprzeszedłbezecha.Wszystkiespotkania,począwszyod1957roku,miały