Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁPIERWSZY
Technicznierzeczbiorąc,LibbyTennentkłamała.
Przeszłaprzezzłoconeobrotowedrzwiiudałojejsię
dotrzećdowind,gdyumundurowanystrażnikzatrzymał
izapytał,dokądidzie.
JestemumówionazpanemZwieriewem.
Możliwe,alezanimwsiądziepanidowindy,proszę
podaćswojenazwiskonarecepcji.
Achtak,oczywiścieodpowiedziałaLibbylekkim
tonem,usiłującsprawiaćwrażenie,żepoprostuotym
zapomniała.
Wszystkowtymbudynkubyłoimponujące.Był
toluksusowyadreswMayfairijeszczezanimtaksówka
zatrzymałasięprzedbłyszczącymwieżowcem,Libby
uświadomiłasobie,żedotarciedoDanilaZwieriewa
możeniebyćtakłatwe,jakwydawałosięjejojcu.
Podeszładorecepcjiipowtórzyłaswojąhistoryjkę
atrakcyjnejrecepcjonistce.Powiedziała,żejest
umówionazpanemZwieriewem.Miałanadzieję,
żerecepcjonistkaniezauważy,żetaknaprawdę
umówionybyłjejojciec,LindseyTennent.
Paninazwisko?
Tennent.
Recepcjonistkawstukałanazwiskowkomputer,
spojrzałanaekraniprzymrużyłaoczy.
Jednąchwileczkę.
Sięgnęłaposłuchawkętelefonu.
JesttupaniTennent.Mówi,żejestumówiona
zpanemZwieriewem.Przezchwilęsłuchała,apotem