Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
spojrzeniuwwielkielustropoczuławdzięczność
dorecepcjonistki.Dzieńbupalnyiwietrzny,
codoskonalebyłowidaćpojejwłosach.
Pomimowakacjicodzienniećwiczyła,żebyniewyjść
zformy.Gdyojcieczadzwonił,byławdomuiwłaśnie
robiłasobierozgrzewkę.Nawiadomośćowypadku
naciągnęłanasiebiepierwszelepszelegginsy,
narzuciłaluźnąbluzkęnastrójdoćwiczeń,złapała
codziennątorbęipobiegładoszpitala,naizbęprzyjęć.
Potymwszystkim,coojciecjejpowiedział,wciążkręciło
jejsięwgłowie.Rodzinnafirmamiałapoważnekłopoty
ibardzowielezależałoodprzyjęcia,któremiałosię
odbyćzamiesiąc.Koniecznietrzebabyłosprawić,żeby
Danilprzyjąłzaproszenie.
Aleniemiałaterazochotymyślećokłopotachfirmy
ojca.Wyciągnęłazwielkiejtorbyszarąołówkową
spódnicę,nałożyłają,zdjęłalegginsy,wyszczotkowała
iupięławłosy.Niemiałamakijażuizupełnienie
wyglądałanaswojedwadzieściapięćlat,alenatojuż
nicniemogłaporadzić.Wkosmetyczceznalazłatylko
tuszdorzęsibłyszczyk.Nocóż,tomusiałowystarczyć.
Wiedziałajednak,żeniepowinnarobićsobiezbyt
wielkichnadziei.Człowiek,któryzerwałkontakty
zeswojąrodzinąizmieniłnazwisko,zpewnościąnie
zrobinictylkodlatego,żeonagootopoprosi.Pozatym
Libbynienależaładoludzi,którzylubiąmówićinnym,
copowinnirobić.Samaniecierpiaładobrychrad.
Gdybybyłoinaczej,pracowałabywrodzinnejfirmie.
Byłapewna,żeZwieriewwyrzucizgabinetu,zanim
jeszczeudajejsięwykrztusićpierwszezdanie.Była
tegotakpewna,żeprawiepozbyłasięlęku.Pomyślała,