Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
RozdziałII
Mikaelawróciładoapartamentuokołoczwartejnadranem.Gdy
otworzyładrzwi,usłyszaładziwnytrzask,apóźniejszum.Wystraszona
przezchwilęstaławprzedpokoju,niewiedząc,cozrobić.Niezapaliła
światła,bałasięporuszyć.Pociuchuściągnęłaszpilkiiodstawiła
jenabok.Chwyciłamosiężnąfigurkęstojącąnakomodzieinajciszej,
jaktylkopotrafiła,ruszyławstronę,skąddobiegałhałas.Pokilku
krokachbyłajużpewna,żeodgłosydochodzązkorytarza
napółpiętrze.Zbijącymsercem,rozglądającsiędookoła,weszła
pomarmurowychschodach.Bałasiętego,cozastanie,alewiedziała,
żemusisprawdzić,cojestźródłemhałasu.Zacisnęładłoniemocniej
nafigurce.Tajemniczedźwiękistawałysięcorazgłośniejsze.Poczuła,
jakrobijejsięgorąco,jakprzyspieszajejoddechiparaliżujestrach.
Gdypodeszłabliżej,schowałasięzaścianą,ściskającwrękuswój
cennyposążekdosamoobrony,idyskretniewyjrzałazzafilara.Uff,
toniedomknięteoknouderzałoofutrynę.Mikaelaodetchnęłazulgą.
Oparłagłowęościanęiwzięłagłębokiwdech.Gdysięuspokoiła,
poszłajezamknąć.Byłanasiebiezła,boniepamiętała,czyprzed
wyjściemzostawiłajeotwarte.Wszystkowydawałojejsięcoraz
dziwniejsze.Postanowiła,żenadrugidzieńzainstalujewdomualarm.
Niecospokojniejszaposzładołazienki.Zmyłamakijażiwzięła
szybkiprysznic,bypozbyćsięzapachudyskoteki.Miałazamiar
odrazuzasnąć,bojużodziesiątejranomusiałabyćwfirmie.Położyła
siędołóżka,alejaknazłośćsennienadchodził.Przekręcałasię
bezradniezbokunabok.Notak,przecieżwypiłazadużoalkoholu,
którynadalszumiałjejwgłowie,adotegoprześladowałobraz
czarnychoczuwpatrzonychtylkownią.Przyłapałasięnatym,
żepróbujesobieprzypomniećkażdyszczegółwyglądunieznajomego.
Opiętąkoszulęnajegotorsie,silneramiona,seksowneusta,kiedy
wypuszczałdymzpapierosa.Samaniemogłasięnadziwić,dlaczego
taktopodniecało.Byłazłazatemyśli.Teraz,gdymatylepracy,nie
możezapuszczaćsięwkrainęfantazji.Nieteraz.Apozatym
wiedziała,żezauroczenieszybkominie.Jakzawsze.Nigdynie
potrafiłautrzymaćbliższejrelacjizludźmi,wszystkichtrzymała
nadystans.Niemogłajednakoprzećsięmyśli,żenieznajomybył
niezwyklemęski,niezwykletajemniczy.Odniosławrażenie,żejest
innyniżmężczyźni,którychspotykaładotejpory.
Wkońcuodpłynęławbłogisen.Obudziłasięradosna