Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
MożeMarianawłaśnietegopotrzebuje.Mechce,
żebymsprowadziłnazłądrogę,botojejjedyny
ratunekwymawiałtesłowaniemalbeztrosko,amimo
toporazpierwszywżyciuSofiadostrzegławnimcoś
więcejniżtylkourodę.Niezrozumiałabyśjej.
Myślępoprostu…
Nieobchodząmnietwojeopinie,więc,
per
carita
,przestańjewyrażać.Pochyliłsięwjejstronę.
Dlaczegonaglezaczęłaśtaksięmnąinteresować?
Wreszciezrozumiałaś,żeprzydacisięorgazm,który
zaspokoicięnakolejnądekadę?
Czułasię,jakbypłomienietrawiłyjejskórę.„Tak”,
miałaochotępowiedzieć,jakbykażdakomórkajejciała
składałasięnatosłowo.
Wżyciuniezawszechodzioseks.
Mówitokobieta,którejnajbardziejpotrzeba
porządnego…
Tymrazemonazasłoniłamuusta.Długie,zwinne
palcechwycyjejdelikatnynadgarstek,zostawiając
śladnawrażliwejskórze.Powoliodsunąłjejdłoń,jak
gdybyrozkoszowałsiękażdąsekundądotyku.
Cowedługciebiechciałempowiedzieć?
Zacisnęławargiiwzięłagłębokioddech.
Chciałabymzłożyćcipropozycjękorzystnądlaobu
stron.
Wszystko,comaszmidozaoferowania,mogę
równiedobrzedostaćodinnej.
Nawetmnieniewysłuchałeś.
Niejestemzainteresowany.
Chcęwziąćztobąślub.